Piramida wieku
28 czerwca, 2024 2024-06-27 13:47Piramida wieku
„A gdyby tak każdy wracał do kraju ze stratą kilku kilo ? Byłoby nas mniej coraz mniej! Polaków!”
Cytatem z komedii Stanisława Barei „Miś” chciałbym rozpocząć dzisiejszą dyskusję o tym, że jest nas coraz mniej.
Od czasów drugiej wojny światowej mieliśmy przez prawie 6 dekad dodatni przyrost naturalny. W szczycie powojennym, w roku 1956, urodziło się blisko 800 tys. dzieci. To pokolenie moich rodziców. Zgonów najmniej odnotowaliśmy pomiędzy rokiem 1960 a 1965, mniej niż 250 tys. rocznie. To wszystko generowało potężny przyrost naturalny i kraj się zaludniał.
Drugi szczyt urodzeń był „echem” demograficznym pierwszego szczytu urodzeń i przypadł na lata 1975-1983. Wtedy rocznie liczba urodzeń oscylowała wokół 700 tys. To moje pokolenie. Z tym, że liczba zgonów już zbliżała się do 400 tys. Sytuacja na chwilę poprawiła się w latach 2005-2012, czyli w pokoleniu moich dzieci. Urodzenia ledwie przekraczały 400 tys. rocznie, a liczba zgonów sięgała 380 tys. rocznie.
Armagedon przyniosła pandemia koronawirusa. Średnia zgonów z lat 2020-2022 wyniosła blisko 500 tys. rocznie, natomiast liczba urodzeń spadła do 300 tys. rocznie. Obydwa wskaźniki nigdy od czasów wojny nie były tak nisko. O ile liczba zgonów prawdopodobnie wróci w okolice 400 tys. rocznie, o tyle liczba urodzeń prawdopodobnie nie wzrośnie zbyt szybko.
Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że te liczby to nie tylko okazja do rodzinnych spotkań na chrzcinach i pogrzebach. To istotna wskazówka odnośnie kierunków strategicznego działania wszystkich przedsiębiorców – w tym meblarzy. Są dwie główne konsekwencje tej sytuacji: zmiana struktury popytu, a także zmiana struktury zasobów ludzkich.
Zmiana struktury popytu
Najliczniejsze roczniki powojenne od kilku lat wchodzą w wiek emerytalny. Najmniej liczne są natomiast roczniki dzieci i młodzieży. Różnice z punktu widzenia demografów są ogromne. W czytelny sposób przekłada się to na popyt na meble. Rośnie grupa emerytów, którzy są ciągle sprawni i chcieliby w sposób wygodny, a nawet luksusowy w porównaniu do wcześniejszych zakupów, wyremontować i urządzić swoje „ostatnie” mieszkanie. Mam tu na myśli zarówno wyższej jakości materiały, nienaganne wzornictwo jak i drobne, niestygmatyzujące rozwiązania ułatwiające codzienne funkcjonowanie.
Jednocześnie producenci mebli dziecięcych i młodzieżowych najprawdopodobniej czują, jak z roku na rok topnieje liczba zamówień. Ten segment wolumenowo skurczył się w okresie ostatnich 10 lat o blisko 25%. Dodam na marginesie, że exodus matek z dziećmi z Ukrainy tymczasowo poprawił sytuację. Czy Państwa oferta uwzględnia zmiany, o których pisze? Jeśli tak, to brawo! Jeśli nie, to czas działać!
Zmiana struktury zasobów ludzkich
Na koniec grudnia 2023 w Polsce było 22,1 mln osób w wieku produkcyjnym, 8,6 mln osób w wieku poprodukcyjnym, a także 6,9 mln w wieku przedprodukcyjnym. W roku 2006 mieliśmy 24,5 mln osób w wieku produkcyjnym; 5,9 mln w wieku poprodukcyjnym, a także 7,7 mln w wieku przedprodukcyjnym. Z rynku pracy zniknęło 2,4 mln osób. Nie dajcie się więc oszukać informacjom, że to zasługa jakiegokolwiek Rządu, iż zniknęło bezrobocie! To zasługa demografii i zmian społecznych prowadzących do posiadania mniejszej liczby dzieci.
Mamy coraz większą liczbę emerytów do utrzymania, natomiast w perspektywie brakuje dzieci, które by weszły na rynek pracy. Wzrost kosztów pracy jest więc nieunikniony, ale wzrost płac wcale nie zagwarantuje dużej liczby kandydatów do pracy. Część biznesów, niestety, nie znajdzie pracowników zainteresowanych podjęciem pracy. Wydajność ma dziś znamię robotyzacji, automatyzacji i asystentów sztucznej inteligencji. Musimy jak najszybciej przyswoić te technologie do utrzymania naszych firm.
ZOBACZ TAKŻE: Nie jesteśmy eksporterami
Na koniec kwestia migrantów. Potrzebujemy mądrej polityki imigracyjnej! Powinniśmy rzeczowo i rozsądnie zaplanować, kogo chcemy zaprosić do Polski, aby razem z nami na stałe budował polską gospodarkę i polskie społeczeństwo. I nie dajmy się omamić – Polska przez stulecia była krajem wielokulturowym i przyjaznym różnym wyznaniom i kulturom.
Zakończę ponownie „Misiem”: „Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu”.
TEKST: Tomasz Wiktorski
Felieton ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, 6-7/2024.