Nadzieja, która kruszy skałę
6 stycznia, 2022 2023-01-19 13:24Nadzieja, która kruszy skałę
My, przedsiębiorcy często musimy kruszyć skały. Choć chcielibyśmy to robić jednym mocnym uderzeniem, częściej musimy uzbroić się w cierpliwość i kruszyć je odłamek po odłamku.
Jest taki typ dłużnika-skały
Zazwyczaj ma on wiele niespłaconych zobowiązań, kilka zajęć komorniczych, kilka kolejnych długów czeka na postanowienie sądu. Ze względu na sytuację finansową, jest mu właściwie wszystko jedno – kolejna sprawa u komornika nie robi mu większej różnicy. Nie widzi sensu się dogadywać, nie będzie dążył do dogadania się. Bo i po co? Paradoksalnie – dłużnik-skała – odbierze od nas telefon, wpuści nas do swojej firmy czy domu, zaparzy kawę lub herbatę. Taki dłużnik jest bardzo świadomy swoich praw. Ze stoickim spokojem albo obojętnością, wytłumaczy nam, że jest bankrutem, opisze nam swoją sytuację finansową, jeśli będzie taka potrzeba przedstawi nam dokumenty potwierdzające jego słowa. A potem – zaproponuje skierowanie sprawy do sądu i oddanie odzyskanie długu w ręce komornika. Niczym skała.
Skąd takie podejście?
To efekt braku nadziei. Nadziei na to, że w bliżej określonej perspektywie czasowej, będzie w stanie spłacić swoje długi, że uwolni się od tego ciężaru. A skoro nie ma nadziei – nie widzi sensu walczyć o przyspieszenie tego procesu. Ugoda z windykatorem? Niewiele to zmieni w jego sytuacji. Mało tego – zapewne taki dłużnik nauczył się żyć z zajęciem komorniczym i radzi sobie w tym świecie pełnym ograniczeń całkiem dobrze.
Do dziś jeszcze wielu windykatorów stosuje działania, które mają przestraszyć dłużnika. Uważają, że krzykiem, agresywnym zachowaniem osiągną cokolwiek. W starciu z dłużnikiem-skałą nie mają szans. On się na to uodpornił. Jedynym efektem będzie to, że stracą jakikolwiek kontakt z tą osobą – zablokuje ich numer, następnym razem nie odbierze telefonu.
Jak zatem skruszyć taką skałę?
Mamy dwa wyjścia – poddać się, pójść do sądu, potem do komornika i potem cierpliwie ustawić się w kolejce do spłaty, obok innych wierzycieli. Możemy też podejść do tych negocjacji inaczej. Zanim przejdziemy do właściwej windykacji, musimy takiemu dłużnikowi dać nadzieję. Nadzieję na to, że nawet z wielkich długów można wyjść na prostą. Nie wystarczy jednak to powiedzieć, trzeba to też pokazać – najlepiej na twardych liczbach. Człowiek walczy z przeciwnościami dopóki będzie miał nadzieję na ich pokonanie.
Skuteczna windykacja i skuteczne kruszenie skały opiera się na kilku filarach – pierwszym są to fakty, niepodważalne dane, z którymi trudno dyskutować. Drugim jest cierpliwość i indywidualne podejście do naszego kamienia. Przyda się również cierpliwość i umiejętność prowadzenia ludzkiej, normalnej rozmowy, która może wlać nadzieję, otworzyć oczy, a przede wszystkim – sprawi, że człowiek poczuje się człowiekiem. Zachęcam Was do takiego kruszenia skały. Zapewniam Was, że przyniesie ona pożądany efekt, choć pewnie nie natychmiastowy.
TEKST: Anna Gąsiorowska