Branża

Ceny idą w górę

Jakub Wallner, dyrektor Galerii Wnętrz DOMAR we Wrocławiu.

Ceny idą w górę

Jakub Wallner, dyrektor Galerii Wnętrz DOMAR o wpływie lockdownów na kondycję handlu meblami w Polsce, a także o koniunkturze i aktualnych problemach w handlu meblami.

Mimo wiosennego lockdownu oraz obostrzeń i ograniczeń w prowadzeniu działalności, producenci mebli w Polsce zakończyli ubiegły rok z wynikiem zbliżonym do wyniku z 2019 r. Ponieważ rekordy bił eksport, wydaje się, że spadła sprzedaż mebli na rynku krajowym. Czy tak rzeczywiście było?

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Wyniki sprzedaży nie wyglądały optymistycznie, a od marca do lipca 2020 roku rzeczywiście odnotowaliśmy znaczące spadki sprzedaży. Przyczyną był długi lockdown, a po nim – trudny okres powrotu do normalności. W tamtym czasie klienci bardzo powoli pokonywali barierę strachu oraz niespiesznie wychodzili z domu, by dokonywać stacjonarnych zakupów i wracać tym samym do normalnego funkcjonowania. Lepszym okresem była druga część roku. I choć części firm udało odbić się po tym ciężkim czasie, mimo wszystko mało który z naszych najemców z branży meblarskiej zrekompensował sobie spadki sprzedaży w 2020 roku – stało się to częściowo dopiero na początku roku bieżącego. W przypadku naszych najemców, aktualne wyniki sprzedaży są bardzo dobre. Ubiegłoroczny, listopadowy lockdown i ten z 2021 roku nie były już tak drastyczne w skutkach. W momencie, kiedy się skończyły, w galerii niemal od razu pojawili się klienci, którzy dokonywali zakupów i zamówień.

Wiosną i jesienią ubiegłego roku wiele stacjonarnych sklepów, w tym także sklepów meblowych, było zamkniętych. Czy zatem w tygodniach po otwarciu placówki handlu meblami zanotowały zwiększone zainteresowanie zakupami i zwiększone obroty? W jakim stopniu zrekompensowały one obroty utracone na skutek lockdownu?

Wiosna 2020 roku była dramatycznym okresem, a po otwarciu sklepów klienci bardzo długo wracali do normalnego funkcjonowania. W tamtym czasie pojawiało się wiele niewiadomych, byliśmy też straszeni ze wszystkich możliwych stron – między innymi odnośnie konsekwencji zachorowania na COVID-19. Po pierwszym lockdownie nie było żadnych szans na odrobienie strat. Natomiast przy drugim zamknięciu, zasadniczo nie odczuliśmy negatywnych skutków ograniczenia sprzedaży. Klienci po prostu przesunęli swoje zakupy o te kilkanaście dni i dokonali ich w terminie późniejszym.

W roku ubiegłym rekordowa była sprzedaż w sklepach internetowych. Czy równie dobrze sprzedawały się online meble?

Niestety, nie mam dokładnych danych na ten temat, jednak sądzę, że część klientów – zniecierpliwiona tym, ze nie mogą dokonać zakupów stacjonarnie – dokonała zakupów w formie online. To z pewnością przyczyniło się do zwiększenia wyników sprzedaży.

Dobra koniunktura w produkcji mebli miała miejsce także w pierwszym półroczu bieżącego roku (wzrost r/r o 28%). Jak na tym tle wypadł handel meblami?

Bardzo pozytywnie – bo ten wzrost produkcji jest powiązany ze wzrostami sprzedaży. Choć eksport funkcjonuje bardzo dobrze, to na pewno spory udział w zwiększeniu produkcji mebli miała sprzedaż w Polsce, dzięki czemu nasz rynek zdecydowanie odbił się po 2020 roku.

Pandemia zmieniła biznes i w dużym stopniu przeniosła relacje biznesowe ze świata realnego do świata wirtualnego. Jak ten model biznesowy sprawdził się w przypadku salonów meblowych?

Przez charakter produktów, które oferowane są na terenie Galerii Wnętrz DOMAR, zmiany w formie relacji nie mają na nas znaczącego wpływu. Klienci czują potrzebę bezpośredniego kontaktu z produktem i chcą oglądać meble na żywo. W obecnej sytuacji nie mamy więc żadnych obaw, że część meblowa Galerii jest zagrożona przez rosnącą sprzedaż przez Internet.

Galeria Wnętrz DOMAR to ponad 100 najemców, oferujących nie tylko meble, ale też artykuły wyposażenia wnętrz. Czy pandemia spowodowała „wykruszenie się” jakichś Państwa klientów?

Nie było takiej sytuacji, jeśli chodzi o artykuły wyposażenia wnętrz i meble. Pozostałe branże, niestety, mocno odczuły skutki pandemii – mam na myśli gastronomię, która jest na dzień dzisiejszy najbardziej poszkodowana.

Jakie działania (ułatwienia) podjęliście Państwo wobec najemców, którzy na skutek rządowych decyzji nie mogli normalnie funkcjonować?

Nasze ustalenia z najemcami są objęte tajemnicą, jednak w naszej ocenie do firm wynajmujących przestrzeń na terenie Galerii podeszliśmy na zasadach partnerstwa. Taka sama sytuacja miała miejsce w drugą stronę. Czuliśmy potrzebę znalezienia dogodnych rozwiązań, które będą wspierały obydwie strony, a nie tylko jedną. Wyciągnęliśmy rękę do najemców, oferując warunki łagodzące konsekwencje lockdownu, a oni szukali rozwiązań, które – niezależnie od decyzji narzuconych prze ustawodawcę – pozwoliły na wspólne przetrwanie tego ciężkiego okresu.

W ostatnich kilkunastu miesiącach głównymi problemami producentów mebli są znaczące podwyżki cen materiałów i komponentów oraz nieregularne ich dostawy. A co „boli” handlowców? Podwyżki cen mebli? Wydłużone terminy dostaw?

Problemy z produkcją zawsze bezpośrednio dotyczą zarówno punktu sprzedaży, jak i samych klientów. Wszyscy ponosimy konsekwencje opóźnień w dostawach – nie tylko handlowcy. Ceny idą w górę, a sami klienci mają świadomość poziomu inflacji. Oprócz szalejących kosztów, irytujący jest brak dostępności komponentów do produkcji oraz brak możliwości skonkretyzowania terminu ich dostawy, co staje się problematyczne dla wszystkich stron: dla handlowców – ze względu na brak możliwości zaplanowania rozsądnej dostawy i poinformowania klientów, kiedy produkty zostaną dostarczone. Dla konsumentów zaś konsekwencje są oczywiste – brak towaru, prowadzący do opóźnień w realizacji planów inwestycyjnych. Jednak obecne trudności nie dotyczą wyłącznie naszej branży, a wielu klientów ma świadomość rynkowych realiów, przez co podchodzą do całej sytuacji z większym zrozumieniem.

Jedną ze spółek Grupy Kapitałowej Domar jest Domar Development. Jak z perspektywy firmy deweloperskiej wypada ocena tego, co działo się w minionym roku i dzieje obecnie na rynku nieruchomości?

Branża nieruchomości ma się świetnie, jesteśmy w okresie boomu deweloperskiego. Sytuacja deweloperów jest na tyle dobra, że nawet podwyżka stóp procentowych nie wpłynęła w istotnym stopniu na sprzedaż mieszkań.

Od wielu lat mówi się o potrzebie konsolidacji handlu meblami. Pewne działania były nawet podejmowane, ale finalnie nic z nich nie wynikło. Czy obecnie, gdy jesteśmy bogatsi o wiedzę związaną z pandemią i możliwymi utrudnieniami w prowadzeniu działalności, możemy spodziewać się przyspieszenia procesów konsolidacyjnych, czy też pozostanie to bez większego wpływu na handel meblami?

Moim zdaniem pandemia pozostanie bez wpływu na konsolidację w branży meblarskiej. A szkoda, bo o ile deweloperów łączy Związek Polskich Firm Deweloperskich, a centra handlowe – Polska Rada Centrów Handlowych, to na rynku meblowym większość firm ze sobą konkuruje, chociaż na arenie międzynarodowej jesteśmy potentatem w produkcji mebli.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki

Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 1/2022