Branża

Naczynia połączone

Anna Gąsiorowska, właścicielka firmy Negocjator.

Naczynia połączone

Kojarzycie sceny z filmów o tematyce detektywistycznej, gdzie na dużej tablicy są przyczepione pinezkami zdjęcia, a te pinezki z kolei łączone są ze sobą sznurkiem czy nitką (koniecznie czerwoną). Spróbujcie w ten sam sposób przeanalizować swoją firmę – dojdziecie do bardzo ciekawych wniosków.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Jeśli umieścicie się w centralnym miejscu tej wirtualnej tablicy, to wielu z Was pierwsze połączenie skieruje w stronę Urzędu Skarbowego i ZUS-u. Ci z Was, którzy korzystają z outsourcingu niektórych działów, zapewne skierują powiązanie do na przykład księgowości, informatyków czy też (tu ukłon w moją branżę) w stronę firmy windykacyjnej. W dalszej kolejności powinniśmy powiązać się z dostawcami mediów, dostawcami półproduktów czy towarów, które potrzebujemy do prowadzenia naszego biznesu. I robi się nam już ciekawa pajęczyna powiązań. A przecież te naczynia połączone nie uwzględniają jeszcze naszych klientów.

A teraz – weźcie nożyczki czy nóż. Przetnijcie na chybił trafił jakąkolwiek nić i zastanówcie się, co oznaczałoby dla waszej firmy niemożność współpracy z tym kontrahentem, urzędem? Czy poradzilibyście sobie, jeśli nie moglibyście zapłacić podatku czy składek? A czy nie przerwalibyście produkcji, gdyby któryś z dostawców nagle przerwał dostawy z powodu bankructwa? Czy zbilansowalibyście swój budżet, gdyby któryś z klientów od Was odszedł? Czy macie plan A, B i C na takie sytuacje?

Naczynia połączone, czyli kto zależy od kogo?

Te naczynia połączone pokazują nam, jak wielu przedsiębiorców zależy od nas i jak bardzo zależymy od innych. A przecież – ci inni – także zależą od jeszcze innych. Niczym efekt motyla, którego trzepot skrzydeł w jednym miejscu, potrafi wywołać huragan na drugim krańcu ziemi. I nie jest to tylko teoria filozoficzna czy psychologiczna. Nie mamy wpływu na to, z kim współpracują nasi kontrahenci, jak zmieni się prawo czy też jak światowy kryzys ekonomiczny odbije się na polskiej gospodarce. Łatwo mówić, że trzeba się spodziewać niespodziewanego, trudniej jednak wcielić to w życie.

Wiem, że wiele osób uważa, że zbyt często zalecam stworzenie poduszki finansowej. Spójrzcie jednak na swoją tablicę – jak dużo dzięki niej powiązań pozostanie, w przypadku chwilowych trudności finansowych? Pieniądze – choć bardzo ważne, to jednak nie wszystko. Równie ważny jest też dobór odpowiednich współpracowników, pewnych i rzetelnych dostawców. Tego nie da się załatwić tylko pieniędzmi.

Nitkę bardzo łatwo zerwać. Mam jednak pewność, że niektóre połączenia są dużo mocniejsze i zamiast cienkiej nitki, moglibyście użyć nici stalowej, chirurgicznej czy żyłki. Te połączenia to prawdziwy skarb. Warto go pielęgnować, dbać o niego, a nawet – jeszcze wzmacniać. Nie możemy być pewni, czy jeśli my uznamy jakieś połączenie za mocno, to czy druga strona uważa tak samo. Coraz więcej firm widzi, że kontakty biznesowe, oparte także na osobistej reakcji, są pewniejsze. Ja ze swojej strony dodam, że także znacznie ułatwiają ewentualną windykację. A skoro już o niej mowa, to zapewniam Was, że konieczność rozpoczęcia negocjacji windykacyjnych nie jest jednoznaczne z zerwaniem nici powiązania. Mało tego, w wielu przypadkach – ta nić może zostać wzmocniona, jeśli okażemy się profesjonalistami i podejdziemy twardo do problemu, ale miękko do człowieka.

TEKST: Anna Gąsiorowska