Bitwa pod Grunwaldem a problem z opałem
1 sierpnia, 2022 2024-02-07 13:24Bitwa pod Grunwaldem a problem z opałem
Jak co roku, 15 lipca w okolicach Grunwaldu odbyła się bitwa pod Grunwaldem. Niespodzianki i tym razem nie było – polsko-litewscy alianci, wsparci przez szeroką koalicję wojów różnej proweniencji, pokonali krzyżackich rycerzy.
W przeciwieństwie jednak do Jagiełłowo-Witoldowego rycerstwa nie ruszyli na Malbork. Pozostali na grunwaldzkich polach, ku uciesze zresztą licznie zgromadzonej gawiedzi. Ogólne zamieszanie towarzyszące inscenizacji postanowił wykorzystać pewien przedsiębiorczy mieszkaniec pobliskiej miejscowości. Przyjechał ciągnikiem, po czym zdemontował fragment ogrodzenia, zapakował i odjechał. Zainspirowany zapewne niedawno rzuconym przez osobę bliską dworu monarchy pomysłem rodem z czasów bitwy pod Grunwaldem 1.0 palenia w piecu chrustem, chciał wykorzystać drewno z ogrodzenia jako opał właśnie. Miał jednak pecha. Stosowne służby porządkowe dokonały błyskawicznego zatrzymania. Biedaczysko nie doczytało zapewne, że chrust – owszem – zbierać można, ale trzeba też powiadomić leśniczego. Teraz czeka go sąd, który za czyn ów wymierzyć może karę nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Palenie chrustem to tylko jeden z pomysłów, które ostatnio serwuje nam dwór. Przypomnę jeszcze propozycje masowego docieplania domów, obniżenia temperatury w pomieszczeniach do 19o (chodzi oczywiście o okres grzewczy, latem taka temperatura w domu czy w pracy jest dla wielu nierealnym marzeniem), ograniczenia jedzenia i przerzucenia się na tańsze, czy spędzania urlopów u znajomych albo pod namiotem. Od siebie dodałbym zainspirowanie się budownictwem mieszkaniowym Masajów. Biorąc pod uwagę, że pogłowie bydła w Polsce sięga 6,5 mln sztuk, ich pomysł na budowę i docieplanie domów w polskich warunkach wydaje się i prosty, i tani w realizacji.
Na koniec dygresja w tym samym temacie, choć tym razem całkowicie już poważna. Nie mam zwyczaju zaglądać nikomu do portfela. Jednak rozdawanie po kilka tysięcy złotych jako rekompensaty za rosnące ceny węgla uważam za jedno wielkie oszustwo. Najpierw zachęca się ludzi do wydawania pieniędzy na wymianę „kopciuchów”. Następnie tym, którzy tego nie zrobili – zamiast ukarać – sypie się kasą. Choć z tego co mi wiadomo nie tylko z węglem jest i będzie problem i nie tylko węgiel drożeje. Cóż, tak już widocznie musi być, że kombinowanie popłaca. Nie tylko zresztą na monarszym dworze.
TEKST: Marek Hryniewicki
Wstępniak redaktora naczelnego został opublikowany w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 8/2022.