Edukacja

Jaka przyszłość czeka hotele?

Materiały prasowe NYX Hotel Warsaw 5_Easy-Resize.com

Jaka przyszłość czeka hotele?

W czasie lockdownu wartość zobowiązań HoReCa zwiększyła się o ponad 58,4 mln zł. Pogorszyła się też sytuacja firm, które już przed wybuchem pandemii miały problemy finansowe.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

W czasie lockdownu wartość zobowiązań HoReCa zwiększyła się o ponad 58,4 mln zł. Pogorszyła się też sytuacja firm, które już przed wybuchem pandemii miały problemy finansowe.

Z podsumowania 2020 roku, które przedstawił sektor HoReCa wynika, że zadłużenie branży wzrosło o 1/3 w porównaniu do ubiegłego roku i wyniosło niemal 280 mln zł, wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Tylko w czasie pandemii wartość zobowiązań zwiększyła się o ponad 58,4 mln zł. Pogorszyła się sytuacja zwłaszcza jednoosobowych działalności gospodarczych i firm, które już przed wybuchem zarazy miały problemy finansowe.

Rok 2020 był dla sektora HoReCa trudny. Już w połowie roku przedstawiciele Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego prognozowali, że do końca roku obostrzeń może nie przetrwać 20% hoteli. Styczeń także na razie nie przynosi możliwości odrobienia strat. Ferie zimowe okazały się dla branży straconym sezonem. Trudną sytuację sektora widać także w danych o zadłużeniu. W 2020 r. wzrosło ono aż o 33%.

Wiosenny lockdown był najtrudniejszym okresem dla branży, co widać także po największym skokowym wzroście zadłużenia. W kwietniu zaległości hoteli i gastronomii wzrosły aż o 8% z miesiąca na miesiąc. Tak dużego przyrostu próżno szukać w poprzednich latach. Natomiast w końcówce roku sytuacja nieco się ustabilizowała i wzrost zadłużenia wyhamował. W grudniu firmy gastronomiczne mogły liczyć chociażby na świąteczne zamówienia. Jednak początek nowego roku nie przyniósł większej poprawy. Ferie właśnie się skończyły, więc hotele i pensjonaty straciły de facto szansę na zarobek. Szczególnie że przynajmniej część obostrzeń może jeszcze pozostać z nami przez dłuższy czas – wskazuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Dlaczego ponad 10 tys. firm jest pod kreską?

Firmy hotelarskie i gastronomiczne są łącznie winne różnym podmiotom 280,8 mln zł, z czego ponad 102 mln zł oddać muszą bankom, a 73 mln zł firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym. W kolejce po spłatę czekają także dostawcy z branży spożywczej, którzy do odzyskania mają 15,5 mln zł oraz firmy leasingowe, u których dług firm HoReCa sięga blisko 12,6 mln zł. Większość, bo blisko 70% zadłużonych biznesów, to jednoosobowe działalności gospodarcze.

Liczba zadłużonych podmiotów notowanych w Krajowym Rejestrze Długów spadła w 2020 r., choć bardzo nieznacznie, bo o 1%. Należności do spłacenia nadal ma ponad 10,4 tys. firm z sektora. – Nasze dane pokazują, że pandemia postawiła w trudnej sytuacji szczególnie firmy, które były zadłużone jeszcze przed jej nadejściem. Znacząco wzrosła bowiem średnia kwota zadłużenia notowanych w rejestrze, z blisko 20 do 27 tys. zł. O 9% wyższa jest też liczba zobowiązań branży. Przez brak możliwości prowadzenia normalnej działalności, widocznie trudniejsza stała się więc spłata długu – zauważa prezes KRD.

ZOBACZ TAKŻE: Dramat HoReCa – długi i brak pracowników

Z najwyższym poziomem niespłaconych należności w sektorze mierzy się rynek województwa mazowieckiego. Blisko co piąta zadłużona firma hotelarska lub gastronomiczna działa w tym regionie. Dalej plasuje się Śląsk i Dolny Śląsk. Najmniejsze długi, ale też znacznie mniejszy rynek usług hotelarsko gastronomicznych, mają przedsiębiorstwa z opolskiego, podlaskiego i lubuskiego.

Rekordzistą pod względem zadłużenia w branży HoReCa jest spółka komandytowa z Dolnego Śląska,  która ma do oddania 4,4 mln zł. Większość tej kwoty stanowią należności wobec firmy leasingowej.

Firmy z sektora HoReCa same mają do odzyskania prawie 3,2 mln zł. To jednak blisko 88 razy niższa kwota niż ich należności i z pewnością nie ona jest główną przyczyną problemów finansowych tej branży.