Edukacja

Handel w kolejce po pieniądze, a kolejek po meble brak

W salonie meblowym pustki, klientów brakuje, handel zmaga się z długami, czekając w kolejce po pieniądze tuż za hurtownikami.

Handel w kolejce po pieniądze, a kolejek po meble brak

Najnowsze dane o sprzedaży detalicznej, także te dotyczące mebli, nie napawają optymizmem. Krajowy Rejestr Długów alarmuje, że zadłużenie handlu sięga 2,4 mld złotych, a tymi, którzy najbardziej czekają na pieniądze są hurtownicy.

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

Co prawda pensja minimalna poszła w górę, ale Polacy nadal dokładnie oglądają każdą złotówkę zanim ją wydadzą. Niestety ograniczenia wydatków na zakup dóbr trwałych dotykają również producentów mebli. Jednak prawda jest taka, że nawet zakupy artykułów pierwszej potrzeby są ograniczane. Jak podaje KRD, spadki sprzedaży notują meble, sprzęt AGD i RTV, odzież i obuwie, a także żywność i napoje. A jakby tego było mało, branża handlowa ma 2,4 mld zł zaległości wobec kontrahentów. Jednocześnie sama musi odzyskać blisko miliard złotych od swoich klientów. Aż 80% tej sumy powinno trafić do hurtowni, a te coraz śmielej wyciągają ręce po pieniądze.

W sprzedaży istna sinusoida

Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w październiku 2024 r. była wyższa niż przed rokiem o 1,3%.

ZOBACZ TAKŻE: „Meblarski 1000” – największe firmy produkujące meble

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

W porównaniu z wrześniem odnotowano jej wzrost o 7,8%, jednak zestawiając ten miesiąc z sierpniem, widać spadek o 5,7%. W okresie styczeń-październik 2024 r. sprzedaż zwiększyła się, licząc rok do roku, o 2,4%. wobec spadku o 2,6% w tym samym okresie ub.r. – czytamy w analizie KRD.

Z tego wynika, że progres jest wyraźnie wolniejszy od wzrostu realnych wynagrodzeń w gospodarce. Dzieje się tak, gdyż Polacy w dalszym ciągu odkładają zakupy dóbr trwałego użytku na później. W ostatnim czasie koncentrują się natomiast na akumulowaniu oszczędności. Potwierdza to kurcząca się sprzedaż w październiku w stosunku do tego samego miesiąca ub.r. w takich kategoriach, jak odzież i obuwie – spadek o 12,8% oraz meble, sprzęt AGD i RTV – mniej o 3,6%. Znacząco maleją także wydatki konsumentów na bieżące potrzeby – spadek w grupie „żywność, napoje i wyroby tytoniowe” wyniósł 1,2%.

Do kogo zgłoszą się po pieniądze hurtownie?

Podczas gdy do KRD jest wpisanych 62,5 tys. podmiotów handlowych, suma ich zaległości sięga 2,4 mld zł, a średnie zadłużenie 38,4 tys. zł. Czy ratunkiem dla branży handlowej może być czas intensywnej sprzedaży przed Świętami? Czy wyniki z Black Friday, Mikołajek i Bożego Narodzenia, napędzane w znacznej mierze zakupami przez Internet, pozwolą jej odetchnąć z ulgą?

Wzrost wydatków konsumentów w okresie Black Friday i świąt to pozytywny sygnał dla przedsiębiorców, jednak pamiętajmy, że jest to tylko część całej branży handlowej. Analizując kondycję sektora, nie należy zapominać o handlu hurtowym. A jak pokazują dane KRD, lwią część nieuregulowanych zobowiązań finansowych, czyli 1,1 mld zł, mają właśnie hurtownie. Na liście dłużników figuruje tu prawie 20 tys. podmiotów – informuje Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Według danych GUS w październiku sprzedaż hurtowa była co prawda o prawie 11% wyższa niż we wrześniu i o 5% większa niż w analogicznym okresie 2023 r. Jednak ogromnym problemem hurtowników są zatory płatnicze.

Z łącznej sumy 986 mln zł nieopłaconych zobowiązań, jaką ma do odzyskania od kontrahentów cała branża handlowa, aż 80% należy się hurtowniom. Nie wszystkie z nich weryfikują kontrahentów w rejestrach dłużników. Często opierają współpracę na ustnych ustaleniach lub bardzo ogólnych zapisach w umowach, bazując na długotrwałych relacjach i zakładając, że kontrahent jest uczciwy. Jak widać, nie gwarantuje to rzetelności płatniczej – wyjaśnia Sandra Czerwińska.

Małe sklepy, wielkie wyzwania

Największe problemy finansowe mają małe hurtownie, jak również sklepy prowadzone w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, których w KRD jest 41,2 tys. Ich łączny dług wynosi 1,3 mld zł. To aż 55% całej sumy zadłużenia branży handlowej widocznego w rejestrze. Reszta – niemal 1,1 mld zł – należy do spółek prawa handlowego.

Handel jest najbardziej zadłużoną branżą spośród wszystkich gałęzi gospodarki – rozwiewa wątpliwości Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. – Przypada na niego prawie jedna czwarta wszystkich zaległości widniejących w naszej bazie danych, które wynoszą obecnie 10,2 mld zł. Świadczy to o trudnym położeniu, w jakim znalazł się ten sektor. Obraz radosnych zakupów kreowany w reklamach nie idzie w parze z realną sytuacją finansową placówek handlowych opartą na obiektywnych danych. W ciągu trzech kwartałów tego roku aż jedna piąta wszystkich ogłoszonych upadłości w polskiej gospodarce dotyczyła właśnie przedsiębiorstw handlowych. Łączna liczba niewypłacalności firm handlowych w tym czasie sięgnęła 948. Z rynku znikają przede wszystkim małe sklepy, które nie zintegrują się w ramach franczyzy albo grup zakupowych.

Gdzie po pieniądze? Na przykład do Poznania

Dlaczego tam? Stamtąd pochodzi bowiem rekordzistka. Hurtownia z Poznania ma do zwrotu 12,2 mln zł, z czego 10,2 mln zł to długi wobec firmy przemysłowej.

Pogłębiające się problemy handlu potwierdza Analiza wiarygodności płatniczej tej branży, którą przeprowadził Krajowy Rejestr Długów. Co prawda w ciągu ostatnich 12 miesięcy odsetek firm z najniższą kategorią H zmniejszył się o 7,1%, jednak o tyle samo ubyło też firm z kategorią B i o 2,3% z kategorią A, czyli najbardziej wiarygodnych.

Aż 1/5 zadłużenia, tj. 583,5 mln zł, przypada na firmy działające w województwie mazowieckim. Znajdziemy tam 13,2 tys. niesolidnych podmiotów handlowych. Drugie miejsce zajmują przedsiębiorstwa ze Śląska z kwotą 295,1 mln zł, gdzie nieuregulowane zobowiązania ma 8,2 tys. firm. Trzecia jest Wielkopolska – w tym regionie 6,1 tys. firm ma 261,1 mln zł zaległości – informuje KRD.

Kto komu i ile jest winien?

Z danych KRD wynika, że prawie połowa zaległości sektora handlowego powinna trafić do funduszy sekurytyzacyjnych. Przejęły one długi od pierwotnych wierzycieli, przede wszystkim banków. To aż 1,1 mld zł. Z kolei niemal 1/5 całego zadłużenia, czyli 593,6 mln zł, przedsiębiorstwa są winne instytucjom finansowym takim, jak banki, firmy faktoringowe, leasingowe i ubezpieczeniowe. 302,6 mln zł to dług wzajemny branży. Ponadto na 203,5 mln zł czekają również biura rachunkowe, księgowe, kancelarie prawne i doradcze.

Jakby tego było mało, na kłopoty finansowe handlu nakładają się problemy z egzekwowaniem należności od kontrahentów. Sektor ma do odzyskania już 985,8 mln zł. Najwięcej powinni zwrócić koledzy po fachu, bo aż 302,6 mln zł. Po kolejne 227,5 mln zł handel zwróci się do przedsiębiorstw budowlanych, a po 135 mln zł do firm transportowych i magazynowych.

Opr. AS. Źródło: Krajowy Rejestr Długów.