Nie chce się ograniczać do jednej dyscypliny. Opisuje siebie jako outsiderkę, której prace wymykają się kategoriom. Własne studio daje jej swobodę poruszania się między gatunkami, ale też obliguje do odwiedzania światowych stolic designu i targów, które się w nich odbywają. Brytyjska projektantka Faye Toogod to w ostatnim czasie jedna z wiodących postaci w branży.

Reklama

Od mody po meble, od tekstyliów po rzeźbę, niewielu projektantów tak umiejętnie balansuje między dyscyplinami jak Faye Toogood. Jako gość honorowy Stockholm Furniture Fair 2025 projektantka stworzy fascynującą instalację w holu wejściowym. Jej zdolność do pracy w różnych dyscyplinach wyznaczy kierunek targów w 2025 roku, poświęconych przede wszystkim zróżnicowanemu krajobrazowi designu.

Sztokholm czeka na Faye Toogood

Organizator Stockholm Furniture Fair ogłosił, że Faye Toogood będzie gościem honorowym nadchodzącej edycji wydarzenia.

To zaszczyt i przyjemność zostać zaproszonym na targi meblowe w Sztokholmie. Wierzę, że kreatywność jest tkanką łączną, która może nas wszystkich zjednoczyć. Przywiozę tę pasję do Sztokholmu – zapowiada Faye Toogood.

Reklama

Nieograniczona formalnym wykształceniem Brytyjka wytyczyła sobie unikalną ścieżkę w świecie designu, stając się ważną postacią w branży. Jej prace znalazły się między innymi w stałych kolekcjach prestiżowych instytucji na całym świecie. Natomiast instynktowne podejście doprowadziło do stworzenia współczesnych klasyków, takich jak Roly Poly, a także do współpracy z Tacchini, cc-tapis, Hem, Poltrona Frau i Driade oraz zleceń dla Mulberry, Hermès i Commes des Garçons.

Obecność Faye Toogood na targach podkreśla przede wszystkim znaczenie perspektyw w kształtowaniu przyszłości designu. Jej praca wykraczająca poza granice wyznaczy ton dla nadchodzącej edycji Stockholm Furniture Fair.

20. gość honorowy Stockholm Furniture Fair

Wśród poprzednich gości honorowych były takie nazwiska, jak: Patricia Urquiola, Ronan i Erwan Bouroullec, Naoto Fukasawa, Konstantin Grcic, Giulio Cappellini, Ineke Hans, Sir Paul Smith, Arik Levy, Inga Sempé, Oki Sato (Nendo), GamFratesi, Ilse Crawford, Barber & Osgerby, Jaime Hayon, Paola Navone, Neri&Hu, Doshi Levien, Front, a także Formafantasma. 20. gościem honorowym targów meblowych w Sztokholmie, w dniach 4-8 lutego 2025 r., będzie Faye Toogod.

Przykłady nonkonformizmu

Urodzona w 1977 roku Faye Toogood, jest brytyjską projektantką, która szybko stała się jednym z najbardziej wpływowych głosów we współczesnym projektowaniu. Jej prace: od mebli i rzeźby po modę i wnętrza, charakteryzują się odważnym i eksperymentalnym językiem projektowania.

Faye ma licencjat z historii sztuki z University of Bristol. Przez osiem lat była redaktorką działu wnętrz w The World of Interiors. W 2008 roku założyła studio w Londynie. Natomiast 2013 roku dołączyła do niej jej siostra Erica, krawcowa. Następnie razem stworzyły kolekcję płaszczy, która przekształciła się w uznaną markę Toogood.

Obecnie praca Brytyjki obejmuje projektowanie wnętrz, sztukę piękną i modę. Projektantka odmawia ograniczania się do jednej dyscypliny lub określonego sposobu pracy. Jej studio w Londynie jest pełne takich samych nonkonformistów jak ona – architektów, rzeźbiarzy, stolarzy i ilustratorów – których osobowości krzyżują się w każdym projekcie.

Dlaczego meble tapicerowane?

Pierwszy tapicerowany mebel, który wyszedł spod ręki Toogood to Gummy. Miękkie, pluszowe, rzeźbiarskie siedzisko zostało zaprojektowane do siedzenia w gronie rodzinnym lub jako pojedynczy element. Gummy zadebiutował jako jednoosobowy fotel. Następnie asortyment został rozszerzony o bardziej kompaktowe meble: fotel i sofę. A całej rodzinie towarzyszy podnóżek.

Chciałam stworzyć krzesło z dużą dozą osobowości, które pasowałoby do każdego wnętrza – historycznego, okazałego, nowoczesnego lub domowego. Musiało właściwie funkcjonować jako tapicerowany mebel i musiało być wygodne – podkreśla Faye Toogood.

Od zawsze było w niej pragnienie, by produkować meble tapicerowane. Jednak znalezienie i zbudowanie relacji z odpowiednimi producentami zajęło jej całe lata. Musiały być produkowane w Wielkiej Brytanii i zrównoważone, wykonywane przy użyciu tradycyjnych technik i całkowicie naturalnych materiałów

Po latach projektowania mebli niemal wyłącznie przy użyciu miniaturowych makiet, Gummy wymusił nowe podejście. Tapicerowanie to zupełnie inny proces, więc musieliśmy zbudować Gummy w fabryce. Znaleźliśmy odpowiednią skalę w zakrzywionym drewnianym szkielecie, a następnie wyrzeźbiliśmy kształt za pomocą łupin orzecha kokosowego i wełny – wymienia Faye Toogood.

Brytyjka wnosi wyraźnie rzeźbiarskie podejście do sztuki projektowania mebli, a takie prace, jak Spade czy Roly Poly, osiągnęły kultowe statusy dzięki wyrazistej geometrii i nieoczywistym formom.

Meble na zmówienie i limitowane edycje

Wszystkie elementy są ręcznie robione przez małych wytwórców i tradycyjnych rzemieślników, z uczciwością do nieregularności wybranego materiału, czy to surowego włókna szklanego, aluminium czy kryształu. Toogood produkuje meble i artykuły gospodarstwa domowego na zamówienie, a także limitowane edycje.

Meble Faye przekraczają granicę sztuk pięknych i były wystawiane w Phillips i Victoria & Albert Museum w Londynie, Triennale w Mediolanie i D Museum w Seulu. Jej prace trafiły także do stałych kolekcji Philadelphia Museum of Art, Dallas Museum of Art, High Museum of Art w Atlancie, Corning Museum of Glass w Nowym Jorku, National Gallery of Victoria w Melbourne i Faberge Museum w Petersburgu.

Siła sióstr

Część modową firmy współtworzą siostry Faye i Erica Toogood. Obie współpracują z architektami, projektantami produktów i malarzami, aby tworzyć ubrania, które są zarówno praktyczne, jak i rzeźbiarskie.

Od początku istotą ich marki była celebracja rzemiosła. Każdy element bierze swoją nazwę, inspirację i krój z tradycyjnego rzemiosła: kurtka Metalworker, spodnie „Stonemason” itd. Ubrania Toogood są przesiąknięte nieomylnym duchem obu sióstr: fascynacją Faye materialnością i śmiałym kształtowaniem Erici.

Ikona brytyjskiego designu odwiedzi Paryż

Zanim Faye Toogood pojedzie do Sztokholmu, wcześniej odwiedzi Paryż. Trwają przygotowania do styczniowej edycji Maison & Objet. Organizator ogłosił nazwisko projektanta roku 2025. W centrum uwagi będzie nie kto inny, jak Faye Toogood.

Wolność, równość, kreatywność – to mogłoby być motto Brytyjki, którą nietypowa ścieżka kariery poprowadziła od sztuki do prasy, by w końcu pozwolić jej odkryć na nowo sposób, w jaki design może upiększać życie.

Jest wizjonerką w swojej dziedzinie. Instynktownie poszerzyła kreatywne horyzonty, bez wysiłku poruszając się między designem a modą. Jako wytrawna artystka, Faye Toogood będzie idealnym gościem specjalnym styczniowej edycji Maison & Objet. Ponadto, jako jedna z niewielu kobiet o charakterystycznym stylu projektowania w swoim kraju, jest pionierką w promowaniu reprezentacji kobiet na arenie międzynarodowej. A to stanowi główny cel inicjatywy Women & Design targów Maison & Objet.

Faye Toogood od A do Z

Urodziła się w Wielkiej Brytanii, w angielskiej rodzinie, która mieszkała na wsi. Moja mama była florystką, a mój tata uwielbiał ornitologię – wspomina Faye Toogood. – Nie mieliśmy telewizji, więc czytałam i rysowałam. Wstawaliśmy wcześnie, żeby oglądać ptaki. Natura była naszym placem zabaw, zbierałam wszelkiego rodzaju rzeczy, a potem spędzałam czas na ich układaniu. To nadal wpływa na moją pracę w sposobie, w jaki używam materiałów. Moja paleta kolorów jest inspirowana tamtymi krajobrazami.

Istotna dla rozwoju jej kariery jest również przygoda z dziennikarstwem. Po studiach zaczęłam pracę w magazynie World of Interiors jako asystentka, potem stylistka, a na końcu jako redaktorka działu dekoracji – wymienia Faye Toogood. – Organizowałam sesje zdjęciowe w domach na całym świecie. Widziałam wiele przedmiotów i mebli ze wszystkich możliwych okresów. Dało mi to bardzo szczegółową wiedzę na temat historii wzornictwa i stylów.

Tak jak artysta może wybierać różne media – fotografię, malarstwo, instalację wideo – tak ona wyraża siebie poprzez modę, design i rzeźbę. To skrzynka z narzędziami, z której czerpię, aby komunikować moją kreatywność. Płaszcz lub krzesło to po prostu różne sposoby opowiadania mojej historii. Uważam, że przejście z jednej praktyki do drugiej jest wyzwalające. To mój alfabet, moje A – Z, mój język – deklaruje Faye Toogood.

Wyzwania związane z projektowaniem

Definiując, czym jest dzisiejsza awangarda, Faye Toogood odwołuje się do pojęcia wolności. Mówi też o byciu wyjątkowym, teraz jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.

Świat mediów społecznościowych zmierza w kierunku jednolitości. Technologia jest fajna, ale destrukcyjna dla mózgu. Umysł nie może już się koncentrować, wędrować, marzyć ani wymyślać. Społeczność kreatywna rozrosła się z warsztatu do skali globalnej. Ciągłe karmienie się tym, co robią inni, może być paraliżujące. Awangarda polega na byciu absolutnie wiernym sobie, z głębi swojego bytu. Odzyskanie naszego człowieczeństwa to wyzwanie, przed którym stoją dziś projektanci – zauważa Brytyjka, która deklaruje: Żaden z moich projektów nie jest taki sam. Nigdy nie kopiuję i nie wklejam.

Kobieta wśród mężczyzn

Zbliżam się do 50-tki – mówi Faye Toogod. Projektantka przyznaje, że kiedy zaczynała w tym zawodzie było bardzo mało uznanych kobiet. To było męskie środowisko i nadal takie jest – stwierdza Brytyjka. – Zaha Hadid i Patricia Urquiola były dla mnie wzorami do naśladowania. Feminizm mojego pokolenia stawiał sobie za punkt honoru nieprzejmowanie się różnicą między mężczyznami i kobietami, aby móc iść naprzód. Tak właśnie się postępowało: nie brało się pod uwagę faktu bycia kobietą. Teraz natomiast trzecie pokolenie feministek podkreśla swoją odmienność, co jest bardzo interesujące.

Faye Toogood nie stroni od trudnych tematów. Dlatego też zyskała miano jednej z najbardziej innowacyjnych i nieustraszonych projektantek naszych czasów. Znana ze śmiałego języka projektowania, tworzy meble, które łączą w sobie funkcjonalność i wolność artystyczną. Jej projekty trafiają do tych, którzy doceniają proces naturalnej ewolucji materiałów.

Głównym wyzwaniem dla dzisiejszych projektantów mebli jest to, że jesteśmy otoczeni światem przesyconym wzornictwem i przedmiotami. Czy naprawdę potrzebujemy nowych rzeczy? Prawdopodobnie nie. Dlatego jako projektanci musimy zrozumieć naszą rolę w przyszłości i wierzę, że naszą rolą jest tworzenie przedmiotów, które naprawdę łączą, które stają się integralną częścią naszego życia – nie tylko pod względem funkcji, ale także emocji – te słowa są niczym kolejny manifest Faye Toogood, a skoro tak, to trudno o lepszą puentę.

TEKST: Anna Szypulska

Artykuł ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 11/2024.