Branża

Małe jest piękne

Marek Hryniewicki, redaktor naczelny BIZNES.meble.pl.

Małe jest piękne

40 lat minęło w tym roku od pierwszych piłkarskich mistrzostw Europy, które śledziłem na małym ekranie. Miały one miejsce we Francji, a wygrała je ekipa gospodarzy, prowadzona przez genialnego Michaela Platiniego.

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

Jednak, gdybym miał wskazać Euro, które utkwiło mi na zawsze w pamięci, to bez wahania wskazałbym rok 1992. Mistrzostwa odbywały się pod hasłem „Małe jest piękne” i – faktycznie – takie były. Brało w nich udział 8 drużyn, a najmniejszy stadion mieścił raptem… 18 tysięcy kibiców. Jednak z tymi mistrzostwami związana jest niesamowita historia, która temu hasłu dodała zupełnie nowego sensu.

Otóż tuż przed mistrzostwami UEFA zdecydowała o wykluczeniu z nich Jugosławii, ze względu na prowadzoną przez ten kraj wojnę. Tym samym na Euro miała zagrać drużyna Danii, która w eliminacjach, w „jugosłowiańskiej” grupie, zajęła drugie miejsce. Duński trener Richard Møller Nielsen pościągał zatem piłkarzy, bowiem ci po sezonie rozjechali się po całym świecie na zasłużone urlopy. Z marszu przyszło im zagrać w grupie, w której oprócz nich byli gospodarze – Szwedzi, a także reprezentacje Anglii i Francji.

Zaczęło się zgodnie z planem – skazywana na porażkę Dania najpierw zremisowała z Anglią, natomiast później przegrała ze Szwecją. Ostatni grupowy mecz – z Francją – miał być końcem duńskiej przygody, a piłkarze mieli wrócić tam, skąd przyjechali, czyli na urlopy. A jednak stało się inaczej – wygrana z Francuzami zapewniła Duńczykom drugie miejsce w grupie i awans do półfinału.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Tam już czekali na nich ówcześni mistrzowie Europy, czyli naszpikowana gwiazdami ekipa Holandii. Po 120 minutach epickiego boju i przy stanie 2:2 doszło do rzutów karnych. W nich lepsi okazali się Duńczycy. W ekipie Holandii jedynym, który nie strzelił karnego, był ich największy gwiazdor, Marco van Basten. Kilka dni później, w finale, duński dynamit odprawił z kwitkiem inną europejską potęgę – Niemcy. Hasło „Małe jest piękne” okazało się wyjątkowo trafne.

ZOBACZ TAKŻE: O człowieku, który rozmontował w Polsce socjalizm

Czy na trwających właśnie Mistrzostwach Europy będą miały miejsce podobne historie? Zapewne nie, ale mam nadzieję, że kilku niespodzianek z rodzaju „małe jest piękne” na nich nie zabraknie.

TEKST: Marek Hryniewicki

Wstępniak redaktora naczelnego ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 6-7/2024.