Branża

Kierunek: targi

Anna Szypulska, BIZNES.meble.pl.

Kierunek: targi

Od 15 lat obserwuję branżę targową w Polsce i w Europie. Przez cały ten czas mam nieodparte wrażenie, że kluczem do organizacyjnego sukcesu jest specjalizacja.

We wrześniu dzieci wracają do szkół, a firmy ruszają na targi. I tak jak uczennice i uczniowie nie chcą znaleźć w swoich plecakach kanapek z czerwca, tak nikt z wystawców i zwiedzających nie ma ochoty na targowe mydło i powidło. Branżę targową czeka transformacja – wynika z raportu Polskiej Izby Przemysłu Targowego.

Ale to już było!

Widziałam już przeróżne sposoby na zapełnienie powierzchni wystawienniczej. Przyznaję, że były one mniej lub bardziej trafne. Aż za dobrze pamiętam branżowe targi, na których sensację wzbudzały stragany – bo tak to trzeba nazywać – z wełnianymi skarpetami, nożami czy łańcuszkami. Fotele masujące – dlaczego nie? Ale wanny z hydromasażem? No cóż, takich pytań mam dziesiątki.

Co czeka branżę targową?

We wrześniowym wydaniu miesięcznika BIZNES.meble.pl zapytaliśmy organizatorów targów w Polsce, Europie i na świecie: jaka przyszłość czeka targi branżowe? To samo pytanie zadaliśmy również profesjonalistom z branży. Entuzjaści targów mogą być spokojni. Nie przestaniemy z dnia na dzień się spotykać. Jednak na te spotkania trzeba mieć pomysł.

Jak podkreśla Bernd Schäfermeier, dyrektor zarządzający targów M.O.W., które w tym roku obchodzą 40-lecie, przyszłość targów leży w specjalizacji.

Obecnie potrzebne są łatwe w zarządzaniu, tematyczne wydarzenia, które można efektywnie zorganizować i które mają wyraźny cel – przekonuje.

Targi muszą być jakieś i o czymś

Z kolei Fabrizio Todeschini, założyciel i partner zarządzający Edimotion, przedstawiciela targów CIFF w Europie, jest zdania, że sukces w przyszłości osiągną targi „wyjątkowe” pod względem charakterystyki, docelowych odwiedzających, poziomu rynku, zasięgu geograficznego itp.

Nie może być już targów, które są identyczne i konkurują ze sobą. W swojej „wyjątkowości” każde targi muszą być prawdziwą platformą komunikacji, interakcji, a także biznesu. Muszą oferować dodatkowe usługi, aby jak najlepiej zaspokoić potrzeby wystawców i odwiedzających. Każde targi muszą mieć silną i dobrze zdefiniowaną tożsamość – wyjaśnia.

Nutę optymizmu wyczuwam w opinii, której autorem jest arch. Roland Stańczyk, założyciel autorskiej pracowni RS STUDIO PROJEKTOWE.

Jestem przekonany, że targi będą trwały, a ich organizatorzy zrobią wszystko, aby je uatrakcyjnić i odpowiedzieć na bieżące wyzwania – mówi Roland Stańczyk. – Obraz targów zawsze będzie odzwierciedlał zróżnicowanie podmiotów do których jest skierowany. A my wszyscy bardzo się różnimy i mamy odmienne interesy i priorytety.

ZOBACZ TAKŻE: Jaka przyszłość czeka targi branżowe?

Już w XIX w. Cyprian Kamil Norwid pisał: Umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno. Tymczasem mamy XXI w. i nic w tej kwestii się nie zmieniło.

TEKST: Anna Szypulska

Felieton ukazał się w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 9/2024.