Newsroom

Jak bardzo groźny byłby ponowny lockdown?

215338256

Jak bardzo groźny byłby ponowny lockdown?

Trwający w Polsce częściowy lockdown doprowadził w listopadzie do zamknięcia sklepów meblowych. Jak kształtuje się sytuacja u największych importerów polskich mebli? Sprawdziło B+R Studio.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Ponowny lockdown byłby zagrożeniem dla ponad 20% polskiego eksportu mebli. To istotna informacja, gdyż w związku z panującą na świecie drugą falą pandemii koronawirusa rządy niektórych państw  zdecydowały o ponownym wprowadzeniu ograniczeń lub nawet całkowitym zamknięciu gospodarki.

Niestety, sytuacja epidemiczna zmusiła wielu czołowych odbiorców mebli z Polski, a mianowicie Czech, Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii do niemal całkowitego zamknięcia swoich gospodarek. Ma to o tyle duże znaczenie, że do tylko tych czterech krajów trafia łącznie około 22% całego polskiego eksportu mebli. Rządy Czech, Wielkiej Brytanii i Francji planują utrzymanie lockdownu odpowiednio do co najmniej 5, 2 i 1 grudnia. Rząd Belgii natomiast podał jedynie przybliżony termin odmrożenia gospodarki i jest to najwcześniej połowa grudnia.

W zaistniałej sytuacji bardzo dobrą wiadomością jest to, że Niemcy i jednocześnie największy odbiorca polskich mebli, do którego trafia ponad 35% eksportu nie zdecydowały się na całkowite zamknięcie gospodarki. Mimo że sytuacja epidemiczna w Niemczech zmusiła tamtejszy rząd do wprowadzenia częściowego lockdownu od 2 listopada na okres 5 tygodni, sklepy meblowe w reżimie sanitarnym pozostają otwarte dla klientów.

Kolejną dobrą informacją jest, że pozostali ważni odbiorcy mebli z Polski, tacy jak Holandia, Szwecja, Stany Zjednoczone, Słowacja i Węgry również nie zamroziły swoich gospodarek. W wymienionych krajach sklepy meblowe w reżimie sanitarnym i pod pewnymi ograniczeniami, np. dotyczących godzin otwarcia, uniknęły zamknięcia.

Warto również wspomnieć, że nawet w krajach objętych lockdownem klienci nadal mogą dokonywać zakupów w internetowych sklepach meblowych.