Rodzinny dom w stylu vintage
30 lipca, 2024 2024-08-01 8:01Rodzinny dom w stylu vintage
Siedlisko na obrzeżach Mławy, pod lasem i w otoczeniu terenów zielonych, upodobali sobie Ewa i Maciek. Za aranżacyjny ład i harmonię odpowiadała arch. Weronika Budzichowska z pracowni To Be Design.
Dzisiaj dom zachwyca feerią radosnych barw, ciepłem i przytulnością. Zanim jednak wnętrza nabrały charakteru, konieczna była gruntowna modernizacja, zapewniająca komfort codziennego życia. Dopiero po generalnym remoncie, wiążącym się nie tylko z kuciem ścian i podłóg, ale także wymianą właściwie wszystkich instalacji, właściciele mogli pomyśleć nad jego wystrojem. I choć mieli oni wizję wymarzonego domu, a także całkiem sporo ulubionych mebli i dekoracji, z prośbą o projekt wnętrz zwrócili się do arch. Weroniki Budzichowskiej z pracowni To Be Design. Strony od razu odnalazły wspólny język.
To Be Design – to be vintage
Lubię, kiedy we wnętrzu wybrzmiewa sens, rodzina, pasje, historie i charakter właścicieli. Tak właśnie było w tym przypadku. Od początku mieliśmy rodzinne pianino, stół po prababci, fotel po dziadku oraz kolekcje zdjęć i plakatów muzycznych i filmowych. Właściciele na co dzień są związani z muzyką i tańcem, nie mogło więc tego zabraknąć w ich domu – opowiada Weronika Budzichowska.
Niejako naturalnym wyborem stał się więc styl vintage, który właścicielom podobał się od zawsze. Przez wiele lat udało się̨ im zgromadzić sporo ciekawych mebli, zarówno klasyków z okresu PRL, jak i perełek designu. Oryginalny, łączący stare z nowym duch eklektyczny reprezentują w salonie pamiątki rodzinne w postaci 70-letniego stołu po prababci, foteli z lat 60. Chierowskiego model 366. po ukochanym dziadku czy komody z lat 70., tak zwanego „jamnika”. Wiele z nich właściciele samodzielnie odrestaurowali, nadając im nową jakość lub przywracając dawny blask.
Dopełnieniem mieszanki różnorodności są krzesła marki Fameg przy stole, wykonane na wzór dawnych modeli Thoneta, a także plakaty muzyczne i wielokolorowa lampa nad stołem, którą wykonała własnoręcznie pani domu. Nutę nowoczesności wprowadza miodowa sofa z welurową tapicerką, a także techniczne lampy na suficie i złoty kinkiet na niebieskiej ścianie. Do koloru architekta dodała delikatne sztukaterie, które potęgują̨ efekt przyjętego w tej realizacji eklektycznego klimatu.
Królestwo kolorów
Poza starannie gromadzonymi przez lata meblami i dodatkami z duszą, główną rolę w aranżacji pełnią tu kolory. Są głębokie, nasycone, zaczerpnięte z folkloru, który towarzyszy właścicielom właściwie od zawsze. Bo – jak podkreśla architektka – kolorem można podkreślić ważność wybranych elementów wyposażenia. Zabawa kolorem, obecnym na ścianach w salonie, ma swoją kontynuację w holu przy schodach. Czerń i pomarańcz są̨ świetnym tłem dla wiszącego tu lustra. Na tle niebieskiej ściany stoi pianino, na którym uczy się̨ grać́ starszy syn Janek.
Funkcjonalna i ergonomiczna zabudowa kuchenna powstała z laminowanych płyt w kolorze jasnej zieleni, która sprzyja oddawaniu się codziennym pracom. Kolorowa jest też toaleta. Jej ściany zdobi tapeta w różowe kwiaty, natomiast sufit i okalające go sztukaterie pomalowano w dobranym do kwiatów, delikatnym odcieniu różu. Z tego barwnego świata wymyka się jedynie sypialnia, która z założenia jest pomieszczeniem przeznaczonym do wypoczynku. Wystrój sypialni, choć nie tak kolorowy jak w strefie dziennej, nie jest pozbawiony barwnych akcentów. Delikatne błękity i szarości w połączeniu z drewnem budują̨ kojącą̨, sprzyjającą̨ wypoczynkowi atmosferę̨ spokoju.
– Bardzo lubię, kiedy właściciele proszą o pozostawienie lub umieszczenie konkretnych przedmiotów w aranżacji, bo są dla nich ważne. Projektowanie to proces, a najważniejsze w procesie twórczym jest dla mnie połączenie potrzeb klienta z estetycznymi i funkcjonalnymi rozwiązaniami. W tym przypadku udało się to idealnie – podsumowuje Weronika Budzichowska.