Branża

Przyszłość pracy będzie hybrydowa

Monika Kochalska, dyrektor sprzedaży i marketingu w Fabryce Mebli Biurowych MARO.

Przyszłość pracy będzie hybrydowa

Monika Kochalska, dyrektor sprzedaży i marketingu w Fabryce Mebli Biurowych MARO, o zmianach w przestrzeni pracy i komunikacji, rozwoju przestrzeni coworkingowych i zapotrzebowaniu na meble premium.

Branża meblarska zmaga się obecnie z problemami związanymi z dostępnością i podwyżkami cen surowców, materiałów i komponentów. W czym ten aktualny stan przypomina trudności sprzed lat, a w jakich obszarach przynosi nowe wyzwania?

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

W odróżnieniu od wydarzeń z przeszłości myślę, że to, co wydarzyło się na przełomie ostatniego roku bardzo wszystkich zaskoczyło. Estymacje przygotowywane na początku pandemii wskazywały na prognozowany duży spadek popytu, tymczasem zetknęliśmy się z sytuacją zupełnie odwrotną. Wzmożony popyt plus niespotykane problemy ze światowym łańcuchem dostaw spowodowały olbrzymie braki surowcowe i komponentowe. Kluczowe w tym aspekcie były dla naszej firmy długoterminowe kontrakty z największymi i najważniejszymi dostawcami z branży, a także brak jakichkolwiek podzespołów i komponentów spoza Europy w produkowanych przez nas meblach. Do tego koszty materiałów dla branży meblarskiej są obecnie wyższe nawet o kilkaset procent wobec cen sprzed pandemii. Podrożał też koszt transportu komponentów głównie z Chin, cena energii wzrosła o ok. 60%, rosną i będą jeszcze w 2022 roku rosły wynagrodzenia pracowników w branży meblarskiej.

Jak Pani zdaniem zmieni się rola biura jako miejsca, do którego wkrótce wrócą – jeśli dotąd tego nie zrobili – pracownicy? Jakie są obecnie najbardziej wyraziste rynkowe tendencje?

Pandemia sprawiła, że w branży mebli biurowych musieliśmy odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: do czego pracodawcom i pracownikom służy biuro? Kiedyś biuro postrzegano po prostu jako miejsce do pracy. W kolejnym etapie zaczęto doceniać biuro jako jeden z najważniejszych czynników rekrutacyjnych, decydujących o wyborze pracodawcy. Wprowadzono do biur meble miękkie i dodatki. Z czasem doszły to tego bardzo istotne i popularne akcesoria akustyczne. Dzisiaj coraz większe znaczenie mają nie tylko wygląd i atrakcyjność miejsca pracy, ale także jego funkcjonalność i elastyczność.

Pandemia przyniosła mroczne prognozy dla coworkingu, a z drugiej strony okazało się, że rynek mebli biurowych może czerpać z jego doświadczeń. Jaka jest Pani ocena wpływu COVID-19 na coworking?

Biuro nie jest już tylko miejscem do pracy – musi odpowiadać na różne potrzeby i dostosowywać się do aktywności pracowników. Jednocześnie przestrzeń powinna inspirować do pracy i zachęcać ludzi do przebywania w niej. Odpowiadając na te zmiany, już na początku pandemii wprowadziliśmy kolekcję mebli mobilnych i coworkingowych „Wariant”, która pozwala na dostosowanie przestrzeni biurowej do różnych zadań i trwających projektów. W tym aspekcie COVID-19 potraktowaliśmy w MARO jako akcelerator trendów, które pojawiły się już jakiś czas temu.

Prognozujemy również, że w najbliższej przyszłości coraz bardziej będą się rozwijać przestrzenie coworkingowe, funkcjonujące na zasadzie „come-as-you-need”. Obserwujemy coraz więcej nowych miejsc tego typu, powstających w byłych centrach handlowych, hotelach czy innych obiektach użyteczności publicznej. W tych przypadkach niezbędne będą również salki konferencyjne, miejsca spotkań i różne rodzaje przestrzeni roboczych, dostosowanych do odmiennych potrzeb zespołów i prowadzonych projektów tak, by umożliwić pracownikom dostęp do profesjonalnych przestrzeni do pracy blisko ich domów. Takie przestrzenie stanowią i stanowić będą w przyszłości alternatywę do pracy w trybie home-office.

Jak pokazał niedawny sondaż, przeprowadzony w 2021 roku dla Work Reimagined Employee Survey, na ponad 16 tys. pracowników w 16 krajach 40% opowiada się za większą elastycznością miejsca wykonywania pracy. Zgodnie z danymi, po zniesieniu restrykcji związanych z pandemią, wyłącznie w biurze chciałoby pracować 22% osób. 33% jest za tym, żeby skrócić oczekiwany czas pracy w biurze. To oznacza, że pracodawcy stoją przed wyzwaniem znalezienia satysfakcjonującego rozwiązania dla obu stron, a wiele firm przechodzi na model hybrydowy i chce, by pracownicy przychodzili do biura kilka dni w tygodniu. Może być to szczególnie atrakcyjne dla ludzi młodych, ale także rodziców zmęczonych pracą zdalną i ciągłym żonglowaniem obowiązkami. Przyszłość pracy będzie hybrydowa, a my w MARO myślimy o tym, tworząc wpasowujące się w ten trend meble biurowe i do przestrzeni home-office.

Wiosną 2021 roku opublikowany został raport PKO Banku Polskiego i Interconnection, z którego wynikało, że sprzedaż mebli biurowych w Europie spadła o niemal 25%. Jak firma MARO radziła sobie ze stagnacją na rodzimym rynku? Czy w najtrudniejszym okresie postawili Państwo na rynki eksportowe?

Rzeczywiście, odczuliśmy spadek na rynku polskim, dlatego od początku pandemii bardzo intensywnie inwestowaliśmy w rozwój rynków eksportowych. Jest to projekt długofalowy, którego efekty zobaczymy dopiero w najbliższej przyszłości, natomiast już po roku udział sprzedaży eksportowej w całkowitym obrocie wzrósł z 33% w 2019 roku do 50% w roku 2020 i nadal rośnie. Zatrudniliśmy ekspertów od rynków, na których strategicznie najbardziej nam zależało – osoby doświadczone, znakomite pod kątem budowania relacji z klientami ze świetną znajomością języków obcych. Z naszych obserwacji wynika również, że kluczowym elementem wpływającym na powodzenie sprzedaży poza granicami naszego kraju jest projektowa i realizacyjna elastyczność przy podejściu do obsługi projektów realizowanych przez naszych klientów. Jesteśmy gotowi na nietypowe rozwiązania, możliwość personalizacji mebli, a przede wszystkim indywidualnie podchodzimy do obsługi każdego klienta. W czasach nieustannych zmian, w tym również znaczących podwyżek cen, jakie musieliśmy przeprowadzić w naszej ofercie, liczy się dobra i szybka komunikacja z klientem, dotrzymywanie terminów produkcyjnych i budowanie wzajemnego zaufania.

Każdy z rynków eksportowych ma inną specyfikę. Jakie są Pani obserwacje dotyczące aktualnych tendencji wzorniczych w regionie Bliskiego Wschodu?

W regionie Bliskiego Wschodu od dłuższego czasu obserwujemy zapotrzebowanie na meble premium. Tamtejsi klienci cenią naturalne materiały typu spiek, skóra, fornir i naturalne drewno – wszystko w najwyższej jakości i najlepszym standardzie. W tym regionie bardzo podoba się żywa kolorystyka, możliwość wyboru stelaży z wielu dostępnych w naszej ofercie kolorów metali i tkanin czy nowoczesne technologicznie rozwiązania, jak powierzchnie mebli „Rauvisio”, na których można pisać. Coworking i elastyczne przestrzenie robocze pojawiają się jako trend wzrostowy w całym sektorze nieruchomości komercyjnych, w tym również w regionie MENA. Nowe inwestycje mają zapewnić dodatkowe przestrzenie coworkingowe oraz elastyczne zaplecze biurowe. Liczymy na to, że zwiększenie liczby nowych elastycznych powierzchni biurowych może wpłynąć na wzrost popytu na meble.

Na ile ważne w prowadzeniu biznesu były dotychczas targi? Czy wydarzenia o takiej renomie jak „Orgatec” pozostaną w orbicie zainteresowań firmy MARO? Czy może udział w nich będzie miał już inny charakter niż do tej pory?

Targi „Orgatec” to najważniejsze dla nas wydarzenie branżowe. Na ten moment planujemy wziąć udział w targach, natomiast bieżąca sytuacja nie pozwala mieć 100% gwarancji, że targi odbędą się w dotychczasowej formule lub, że odbędą się w ogóle.

Do tej pory wystawianie się na targach miało na celu pokazanie nowości produktowych, bardzo często zamknięcie negocjacji wokół najważniejszych kontraktów, ale również w aspekcie czysto ludzkim oferowało możliwość spotkania ludzi z branży, by wymienić poglądy czy dokonać pewnych podsumowań. Myślę, że wiele firm znalazło w czasie pandemii alternatywne rozwiązania umożliwiające realizację tych celów, jednak wierzę, że zwłaszcza dla firm mocno nastawionych na pozyskiwanie nowych klientów, szczególnie tych eksportowych – to wydarzenie nadal pozostaje niezmiernie istotne pod względem budowania nowych relacji i wiarygodności marek i produktów.

Jedną z kategorii wyszukiwań w Google, która znacznie wzrosła w czasie pandemii, jest biuro domowe. Wśród najczęściej wyszukiwanych haseł ostatnich kilkunastu miesięcy nie mogło zabraknąć biurka oraz krzesła do biurka. Te hasła odnotowały wzrosty odpowiednio o 199% i 555% rok do roku. Czy zwiększone zainteresowanie tymi produktami odczuła również firma MARO?

W efekcie pandemicznych obostrzeń w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy znaczącym przemianom uległy znane dotąd sposoby pracy i komunikacji. Codziennością stało się wykonywanie obowiązków służbowych w trybie home office, co zaowocowało koniecznością tworzenia nowych miejsc pracy. MARO, wychodząc naprzeciw potrzebom rynku, zwiększyło ofertę produktową o kolekcję „Start-Us”, przeznaczoną do pracy w domu. Meble mają za zadanie umożliwić wygodną i ergonomiczną pracę w przestrzeni domowej, rozwiązując przy okazji najważniejsze problemy, jakie zdiagnozowaliśmy przy tej okazji. Nieduże gabaryty sprawiają, że meble mieszczą się bez problemu w każdym, nawet małym mieszkaniu. Nie bez znaczenia jest też możliwość łatwego i szybkiego ukrycia wszelkich atrybutów związanych z pracą, w momencie kiedy kończymy obowiązki służbowe i musimy w tym samym pomieszczeniu przejść na tryb życia prywatnego.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁA: Anna Szypulska

Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 12/2021