Branża

Nie wiem, kiedy wyhamuję

Wiesław Wajnert, właściciel i prezes Zarządu firmy Wajnert Meble.

Nie wiem, kiedy wyhamuję

Rozmowa z Wiesławem Wajnertem, właścicielem i prezesem Zarządu firmy Wajnert Meble.

Chociaż firma istnieje już ponad 30 lat, bo własną działalność gospodarczą rozpoczął Pan w 1985 r., to jednak obecny rok jest dla Wajnert Meble wyjątkowy. Wkrótce przed Państwa firmą ważny dzień. Proszę nam zdradzić, co dokładnie wydarzy się w październiku.

Reklama
Banner targów IFFINA 2024 750x109 px

Tak, całkiem niedawno świętowaliśmy 30-lecie firmy. Teraz przyszedł czas na kolejne ważne wydarzenie – w październiku przetniemy wstęgę. Będziemy świętować otwarcie nowej hali produkcyjnej. To dla nas bardzo ważna inwestycja, związana z dynamicznym rozwojem firmy.

Ile trwa cała inwestycja?

6 miesięcy.

To brzmi jak bardzo ambitny projekt. Na ile szacuje Pan wzrost produkcji po tym, jak nowy zakład osiągnie pełne moce produkcyjne?

Tak, projekt jest rzeczywiście ambitny. Budowa hali, kotłowni ekologicznej oraz zakup nowych maszyn podwoi nasze moce produkcyjne na dziale tapicerni. Pozwoli nam wejść na nowe rynki sprzedaży. To jeden z wielu bardzo ważnych momentów w historii firmy, bo odpowiednie zagospodarowanie przestrzeni i zakup nowoczesnych maszyn pozwoli nam na zautomatyzowanie większej ilości procesów produkcyjnych. Jesień 2017 r. to dla nas nowe technologie, nowi pracownicy, nowe tempo rozwoju firmy.

Jak powiększy się obszar produkcyjny firmy Wajnert Meble?

Łączna powierzchnia produkcyjna wyniesie około 60 tys. m2.

A jak zwiększy się zatrudnienie?

W najbliższym czasie przewidujemy 15-20% wzrost zatrudnienia w firmie.

Przy niewielkim jednocyfrowym bezrobociu, jakie mamy obecnie w Polsce, nie jest łatwo – i sygnalizują to od lat firmy także z branży meblarskiej  – znaleźć wykwalifikowanych pracowników. Czy nie obawiają się Państwo problemów ze znalezieniem ludzi do pracy?

Na przestrzeni ostatnich lat odnotowujemy stabilne wzrosty sprzedaży. Firma rozwija się, więc nieustannie poszukujemy nowych pracowników, zarówno w biurze, jak i na halach produkcyjnych. Owszem, pozyskanie kadry z doświadczeniem i znajomością branży to dzisiaj spore wyzwanie. Radzimy sobie z tym w różny sposób, między innymi oferując dodatkowe korzyści. Niewielka rotacja pracowników występuje i jest rzeczą naturalną, nie tylko w naszej branży. Żeby pracownika utrzymać, trzeba o niego zadbać.

Mówi się, że mamy obecnie rynek pracownika, a nie pracodawcy.

Oczywiście. Ludzie szukają nie tylko dobrych warunków finansowych, ale także szans do rozwoju. Kiedyś wystarczył dział kadr, bo ludzie sami zgłaszali się do pracy. Dzisiaj to pracodawca musi znaleźć dobrych pracowników. Dlatego staramy się dbać o naszych ludzi, aby czuli się w naszej firmie jak najlepiej.

W jaki sposób?

Dla przykładu, nasze hale produkcyjne na dziale szwalni są klimatyzowane, żeby się tam łatwiej i przyjemniej pracowało. Nowe hale tworzymy między innymi po to, żeby tworzyć przyjazne środowisko pracy. Wprowadzamy nowe technologie i sposoby zarządzania dla powiększenia bezpieczeństwa i wygody. Pracownicy administracji mogą skorzystać z bezpłatnej nauki języków obcych. Chcemy, żeby się rozwijali, podnosili kwalifikacje i kompetencje. Daje im to dużo satysfakcji, dlatego oferujemy im szereg bezpłatnych szkoleń. Umilamy również pracę, rozdając upominkowe pakiety okolicznościowe.

O pracowników dbamy również poza godzinami pracy. Angażujemy się w lokalne inicjatywy – koncerty, mecze. Kiedyś mieliśmy nawet własną drużynę piłkarską. Do dziś kilka pucharów stoi na półce w moim biurze. Zimą organizujemy kuligi śnieżne. Byliśmy na wielu wycieczkach, w tym zagranicznych, często jeździmy na targi i inne imprezy branżowe. Dwa lub więcej razy w roku organizujemy grille. Nie tylko dla pracowników, ale też dla ich rodzin. Wspólnie pomagamy. Wyposażamy domy dziecka, szpital onkologiczny. Nasi pracownicy uwielbiają angażować się wspólnie z nami w różne inicjatywy społeczne.

Czy pracownicy Wajnert Meble polecają pracę innym?

Oczywiście. Często słyszymy: Szef otwiera nową halę. Przynoś podanie. No i jest rodzinnie, nie tylko ze względu na ciepłe, przyjazne relacje, ale też w dosłownym znaczeniu. Bardzo często całe rodziny pracują w Wajnert Meble. Żona poleci pracę mężowi, on kuzynostwu. Obecnie dwa pokolenia Wajnertów zarządzają firmą. To rodzinna firma nie tylko na szczeblu zarządu. To nasza filozofia zarządzania, nasze wartości. Budujemy trwałe, wieloletnie relacje z pracownikami. Łączy nas nie tylko wspólna pasja, ale także więzi emocjonalne. Pracownicy wiedzą, że śmiało mogą przyjść do mnie ze swoimi problemami i pomysłami. Jak w rodzinie.

A jak przyciągnąć do firmy młodych, pełnych energii i zaangażowania ludzi?

Kształcimy uczniów z trzyletniej szkoły zawodowej. Obecnie pod swoimi skrzydłami mamy 30 praktykantów, którzy u nas przyuczają się do zawodu. W tym roku 10 uczniów zakończyło edukację i wszyscy podjęli pracę w Wajnert Meble, co nas bardzo cieszy. Z początkiem nowego semestru 9 nowych uczniów przyszło do nas na praktyki. Prowadzimy również półroczne szkoły dla osób, które chcą pracować jako tapicer, szwaczka, stolarz. Oczywiście, przyciągamy również młode talenty do naszych biur. Oferujemy atrakcyjne staże i praktyki dla studentów i absolwentów szkół wyższych. Najlepsi mają możliwość podjęcia z nami stałej współpracy po zakończeniu stażu.

Jakie działy firmy rozbudowują Państwo obecnie?

Rozbudowujemy tapicernię i produkcję mebli twardych. Stawiamy na wykwalifikowaną kadrę kierowniczą. Szukamy ludzi z  doświadczeniem w branży. Priorytetem dla nas jest jakość naszych produktów, dlatego dynamicznie rozwijamy działy: jakości, technologii i rozwoju produktu. Dwa lata temu zmieniliśmy nasz wizerunek, logo firmy, a na tegorocznych targach poznańskich zaprezentowaliśmy nową odsłonę marki w pełnej okazałości. Pomógł nam w tym rozwijający się dział marketingu.

Proszę powiedzieć coś więcej o nowym budowaniu marki Wajnert Meble.

Konsekwentnie od kilkudziesięciu lat budujemy świadomość marki na rynku rodzimym. Dziś możemy powiedzieć, że nasze działania owocują. Świadomość marki Wajnert Meble jest coraz większa. Klienci w wielu krajach doceniają nasze produkty. W Polsce cieszymy się dużą rozpoznawalnością.

A na rynkach zagranicznych?

Działamy na trzech kontynentach. Nasze meble są obecne w 15 krajach. Do tej pory na rynkach zagranicznych działaliśmy głównie jako podwykonawca, obsługując również duże sieci sprzedaży. Dziś wychodzimy z naszą marką na rynki europejskie. Przykładowo, dwukrotnie prezentowaliśmy naszą markę w Paryżu, a w listopadzie będziemy obecni na targach w Brukseli, również pod logo marki Wajnert Meble.

Z czym kojarzy się marka Wajnert Meble?

Z tym, w czym się specjalizujemy, czyli z dobrą jakością mebli tapicerowanych. Ale należy pamiętać, że ponad 30 lat temu zaczynaliśmy produkcję od mebli twardych. Pierwsze meble na zamówienie powstały w moim garażu. Szybko rozwijałem firmę i zwiększałem moce produkcyjne, ale dopiero po 10 latach otworzyłem pierwszą halę pod produkcję mebli tapicerowanych. Oczywiście, nadal rozwijamy ofertę mebli skrzyniowych (sypialnie, szafy garderobiane, wyposażenia hoteli oraz obiektów użyteczności publicznej), dlatego klienci również kojarzą nas z dobrymi meblami twardymi. Jesteśmy dumni z tego, że nie poprzestajemy na seryjnej produkcji, podejmujemy się wielu ambitnych projektów. Dopasowujemy się nie tylko do mieszkań, ale także do trybu życia. Jesteśmy ekspertem w dziedzinie tapicerowanych mebli modułowych.

Dbają Państwo o klientów. A jak układają się relacje z partnerami biznesowymi?

Zarówno salony partnerskie, jak i dostawców dobieramy bardzo starannie. Są to ważne, przemyślane decyzje. Można śmiało powiedzieć, że nasze salony partnerskie to najlepsze salony w Polsce. Współpraca z nimi jest wieloletnia i nieprzypadkowa. Po tylu latach jesteśmy jak rodzina. Zapraszamy ich często do firmy, nie tylko na integracje. Z przyjemnością spotykamy się z nimi w Międzyborzu na  targach wewnętrznych i na szkoleniach, które dla nich organizujemy. Szczycimy się tym, że nasz cały dział handlowy ma fantastyczne relacje z salonami. W końcu nasz sukces zależy właśnie od ludzi.

I ile na dzień dzisiejszy Wajnert Meble ma w Polsce placówek, z którymi podjęta jest współpraca?

Około 300.

To jest liczba optymalna?

Tak. Współpracujemy zarówno z salonami niezależnymi, jak i z największymi sieciami. Możemy śmiało powiedzieć, że pracujemy z najlepszymi. Ale nasi partnerzy biznesowi to nie tylko salony.

Z kim jeszcze Państwo współpracują?

Nowe kolekcje tworzymy z projektantami. Zapraszamy profesjonalistów do współpracy przy tworzeniu nowych mebli. Również realizujemy projekty na rynek kontraktowy, współpracując głównie z architektami. Ci projektanci pochodzą z różnych krajów, nie tylko z Polski. Wielu z nich pochodzi ze Skandynawii, Włoch i Wielkiej Brytanii.

Współpracują Państwo z projektantami. Czy można powiedzieć, że Wajnert Meble wyznacza trendy w aranżacji wnętrz?

Lubimy sami sobie podnosić poprzeczkę bardzo wysoko. Chcemy prowadzić ambitne projekty, inspirować Polaków. Cieszymy się, że możemy im podpowiadać, jak mieszkać ładnie i wygodnie. Zostaliśmy docenieni w wielu konkursach. Wysoko oceniają nas za jakość i wzornictwo.

Od kilku lat w firmie pracuje już drugie pokolenie Wajnertów. Widząc Pańską energię, aktywność i zaangażowanie w wiele spraw, trudno sobie wyobrazić Pana jako emeryta. Jednakże, czy powoli nie przymierza się Pan do zmiany pokoleniowej i sukcesji w firmie? Jest Pan spokojny o przyszłość firmy?

Pojawiło się już trzecie pokolenie Wajnertów! Kiedy wnuki wpadną do biura, to od razu chwytają za kredki. Śmiejemy się, że ćwiczą talent i niedługo zaprojektują swoje pierwsze meble. Rzeczywiście nie czuję się na swoje lata i dopiero, jak spojrzę na PESEL, to dociera do mnie, ile mam lat.  Cały czas jestem bardzo aktywny i nie wiem, kiedy wyhamuję. W takich rodzinnych firmach chyba nigdy się nie wyhamowuje.

A jeśli chodzi o sukcesję, to ona już u nas od paru lat następuje. Jesteśmy z żoną zupełnie spokojni o przyszłość firmy. Dzieci od najmłodszych lat widziały, jak ciężko pracowaliśmy. Dlatego dziś pomagają nam rozwijać firmę, wychodzić na nowe rynki, podnosić standardy. Co nie znaczy, że różnice pokoleniowe i różne punkty widzenia nie dają o sobie znać. Ale wiemy, że młodsze pokolenie Wajnertów jest dobrze przygotowane do zarządzania firmą. Znajomość języków obcych, dyplomy wyższych uczelni… Połączenie wykształcenia, umiejętności, doświadczenia i pasji to świetny przepis na sukces.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki.

Artykuł opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 10/2017