Branża

Branża turystyczna będzie rosła

Władysław Grochowski, właściciel i prezes Grupy Arche.

Branża turystyczna będzie rosła

Władysław Grochowski, właściciel i prezes Grupy Arche o perspektywach odbudowy branży turystycznej i hotelarskiej, dobrym czasie na inwestycje i atrakcyjności tego, co bliskie i lokalne.

Jak oceni Pan aktualną sytuację branży hotelarskiej? Czy, jak mówią raporty, jest ona dramatyczna? Jakie są perspektywy rozwoju tego sektora?

Reklama
Banner reklamowy reklamuj się w BIZNES.meble.pl listopad 2024 750x200

Myślę, że należy to traktować indywidualnie. Jedni z dużym powodzeniem przetrwają, a niektórzy będą mieli problemy. Jestem zdania, że branża jest w stanie szybko się odbudować. Przed pandemią, była w dobrej formie, dobrze się rozwijała. Możliwe, że nastąpi jedynie oczyszczenie rynku. Zwykle tak bywa. W każdej działalności, nikt nie może dać gwarancji, że wszyscy sobie poradzą, dadzą sobie radę, że będą się rozwijać. To jest nowe doświadczenie. Trzeba być przygotowanym na różne niespodziewane sytuacje.

Czy można przewidzieć jakie podmioty wyjdą z tej sytuacji wzmocnione? Czy zależy to od poziomu obiektów, czy raczej od przygotowania właścicieli? Co jest kluczowe?

Myślę, że jedno i drugie. W trochę lepszej sytuacji są takie obiekty wypoczynkowe, bo jednak były momenty, że mogły zarobić na przetrwanie. W gorszej sytuacji są hotele typowo miejskie, nastawione na duże konferencje. Na szczęście, mieliśmy poduszkę finansową, sporo środków obrotowych, które stały się naszym zabezpieczeniem na wiele miesięcy. To nam pozwoliło przetrwać.

Hotele miejskie stanowią mniejszość w Państwa ofercie?

Tak, hotele typowo miejskie należą do mniejszości. Większość obiektów Arche ma charakter rekreacyjny. Są one położone poza miastem, ale w razie potrzeby też dysponują bazą konferencyjną. W miastach, tam gdzie było to możliwe, przygotowaliśmy się na dłuższe pobyty. To się sprawdza, bo zadbaliśmy m.in. o odpowiednie wyposażenie, np. wstawiliśmy aneksy kuchenne. Trzeba próbować ratować się nawet takimi małymi działaniami, bo chodzi o przetrwanie.

Reklama
Banne 300x250 px Furniture Romania ZHali Imre

Raporty mówią o średnim rocznym spadku obrotów polskich hoteli na poziomie 75%. Czy te dane pokrywają się z Pana obserwacjami?

W przypadku naszych hoteli – tak. Jest to mniej więcej ta skala. Ubiegłoroczne przychody były na poziomie maksymalnie 25-30% przychodów planowanych. Trzeba więc mówić o stratach.

Czy w wyniku pandemii w Grupie Arche nastąpiła redukcja zatrudnienia?

Przed pandemią w hotelarstwie zatrudnialiśmy tysiąc osób. Obecnie zostało 600 pracowników. Udało nam się utrzymać podstawowy zespół.

W jakim okresie była największa redukcja?

Nie na samym początku pandemii, a po jakimś czasie. Byłem pewny, że w ramach wsparcia z tzw. tarczy finansowej z PFR otrzymamy pożyczkę. Okazało się, że nie możemy jej dostać, bo jesteśmy też developerem. Wtedy zaczęły się zwolnienia pracowników.

Czy można powiedzieć, co jest w tej chwili najtrudniejsze w prowadzeniu działalności w sektorze hotelarskim? Czy są to lockdowny?

Najtrudniejsze są zaskakujące i częste zmiany. Hotele w innych krajach działają, szczególnie obiekty o charakterze biznesowym, co wiąże się oczywiście z reżimem sanitarnym. Uważam, że mimo wszystko, gospodarka powinna funkcjonować. My też staramy się dbać o naszych gości, niezależnie czy są to osoby prywatne, przedstawiciele biznesu czy sportowcy. Obserwujemy ruch, bo mimo wszystko, trochę gości do nas przyjeżdża. Nasze hotele działają zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia. Bywają delegacje, służby mundurowe, lekarze, handlowcy, którzy muszą się gdzieś zatrzymać. To musi działać, a przypadki COVID-u w naszych obiektach u gości nie wystąpiły. W hotelach Grupy Arche bardzo przestrzegamy reżimu sanitarnego, reguł bezpieczeństwa i dystansu. W naszych hotelach każdy pracownik jest uczulony, żeby w razie potrzeby zwracać na nie gościom uwagę. Ludzie przyjmują to ze zrozumieniem.  

Problemem są również procedury administracyjne. To strasznie wyhamowało. Urzędy się zamykają, a dla nas ma to ogromne znaczenie, bo przy obiektach zabytkowych współpraca z konserwatorami jest kluczowa. Bez jednego uzgodnienia nie można uruchomić dalszej procedury. Miałem nadzieję, że państwo zareaguje na ten problem, bo bezkosztowe skrócenie procedur spowodowałoby, że moglibyśmy szybciej działać. Tymczasem urzędy dostały dodatkowy miesiąc na postępowanie, mogą w nieskończoność przedłużać procedury. Na szczęście, trudne sytuacje mnie mobilizują i pozytywnie nakręcają. Łącznie z biurokracją.

Myśli Pan, że hotele zagranicą są w lepszej sytuacji niż w Polsce, czy skala problemu jest podobna?

Przyznam, że tak bardzo nie śledzę tego tematu. Możliwe, że w innych krajach jest większa pomoc dla sektora hotelarskiego. U nas jest z tym różnie. Jedni dostali większą pomoc, inni mniejszą, a niektórzy wcale.

W jakim stopniu Grupa Arche skorzystała z pomocy rządowej?

W stopniu zerowym. Uratowały nas emisje obligacji i nasi inwestorzy w systemie condo, którzy cały czas mają do nas zaufanie i kupują kolejne pokoje w nowych inwestycjach. My też ich nie zawodzimy i mimo strat płacimy wszystko, co mieli zagwarantowane w umowach. Przyznam, że nie chcę dotacji, bo uważam, że to psuje i nie jest dla wszystkich.

Wspomniał Pan, że są szanse na odbudowanie rynku.

Oczywiście, że są. Jest taka potrzeba. Wydaje mi się, że w dłuższej perspektywie mamy dużą szansę, żeby sytuacja się poprawiła. Dotychczas Polacy sporo wyjeżdżali za granicę i tam zostawiali pieniądze. Tymczasem okazało się, że niekoniecznie trzeba latać po świecie, co dobrze robi też środowisku. Blisko i lokalnie też może być ciekawie. Ludzie po okresie izolacji bardzo potrzebują relacji bezpośrednich. Było to widać podczas każdej krótkiej przerwy w zamknięciu.

Branża turystyczna będzie rosła. Zmienia się świadomość społeczeństwa. Pracować zdalnie możemy z każdego miejsca. Jestem też zdania, że będziemy potrzebować mniej dóbr materialnych. Będziemy potrzebować więcej usług, przeżywania, emocji, doświadczeń. Bardziej ważne staną się relacje w rodzinie, czy relacje między ludźmi. Chcemy się poznawać. Do tego będziemy wracali, a wtedy hotele są świetnym miejscem, żeby zaproponować szeroką ofertę nie tylko obiektów wypoczynkowych, ale też wartości lokalnych. W tym zakresie sprawdzą się np. imprezy kulturalne lub sportowe.

Wejście w społeczność, doświadczenie lokalności…

Tak, w dłuższej perspektywie widzę dużą szansę przed hotelami. Jestem pewny, że tak będzie.

Jeszcze chciałabym zapytać o inwestycje, bo są one planowane przez Grupę Arche. Dlaczego mimo sytuacji, zdecydował się Pan na realizację nowych obiektów?

Teraz jest świetny czas na inwestowanieKonkurencja się z tym trochę wstrzymała. Jak się coś zaczyna w dobrym czasie, to to wychodzi. Gdybym mógł, to zaczynałbym wiele nowych projektów. My kończymy cztery inwestycje, które w zeszłym roku były w trakcie realizacji. Żadnej nie wstrzymaliśmy. Dwie zostały oddane do użytku: dosyć duży hotel w Pile na ok. 200 pokoi i w Warszawie na ok. 250 pokoi. W najbliższych dniach oddany będzie hotel przy wrocławskim lotnisku i mam nadzieję, że również w Gdańsku. Nie rozpoczynaliśmy nowych inwestycji, bądź zostały one wstrzymane, bo nie mieliśmy środków. W tym roku szykujemy się, żeby rozpocząć kolejne: w byłej fabryce samolotów w Mielnie, sanatorium policyjnym w Nałęczowie i w klasztorze we Wrocławiu. To długotrwałe projekty. Przygotowujemy też kolejne.

Arche to również salony meblowe, ale zamówienia mebli do obiektów hotelowych mają inną drogę…

Tak, to dwa zupełnie różne rynki. Zwykle decyzję podejmujemy na podstawie pracy architekta wnętrz. Pokazowo robione są 3 pokoje. Później na tej podstawie przygotowujemy zamówienie.

Czy Pana zdaniem pandemia znacząco wpłynie na wyposażenie hoteli?

Raczej nie. Myślę, że bardziej zmieni się wzornictwo niż inne parametry meblowe.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁA: Diana Nachiło

O Grupie Arche:

Grupa Arche powstała poprzez rozwój firmy deweloperskiej Arche, która od 1991 roku świadczy profesjonalne usługi deweloperskie. Przez ten czas powstało wiele ciekawych projektów i inwestycji. Wśród najlepszych realizacji znajdują się między innymi: Osiedle Albatrosów na Ursynowie, Osiedle Woronicza na Mokotowie, Osiedle Łamana we Włochach, Villa Vogla na Wilanowie, Osiedle Postępu 10 na Mokotowie w Warszawie oraz Osiedle Wybickiego w Ząbkach, wieloetapowe Osiedle Bema w Piasecznie, Osiedle Tobaco Park w Łodzi i wiele innych na terenie Warszawy i okolic. Łącznie wybudowano ponad 8.500 domów i mieszkań.

Do Grupy Arche należy również 15 hoteli. Hotele historyczne: Pałac i Folwark Łochów, Hotel Tobaco w Łodzi, Zamek Janów Podlaski, Koszary Góra Kalwaria, Cukrownia Żnin oraz Hotel Puławska Residence w Warszawie, Arche Hotele w Częstochowie, Warszawie, Lublinie i Siedlcach, Arche Residence w Łodzi. Poza działalnością deweloperską i hotelową Grupa Arche zarządza siecią barów Kuchnia za Ścianą w Warszawie oraz Parkiem Handlowym w Siedlcach.

W ramach Grupy Arche funkcjonują dwie organizacje pożytku publicznego Stowarzyszenie Wspólnota Arche oraz Fundacja Leny Grochowskiej.

Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 5/2021