Tanie meble zalewają Europę, polskie firmy toną w długach
13 maja, 2025 2025-05-17 21:50Tanie meble zalewają Europę, polskie firmy toną w długach

Tanie meble zalewają Europę, polskie firmy toną w długach
Zagraniczna konkurencja przemeblowuje sektor meblarski w Polsce. Według KRD jego długi sięgają już 130 mln zł, co potwierdza narastające trudności branży.
Wysokie koszty produkcji, spadający popyt i konkurencja z Azji, której tanie meble zalewają Europę – to czynniki, które osłabiają pozycję polskiej branży meblarskiej. Długi sektora, notowane w Krajowym Rejestrze Długów, sięgają już prawie 130 mln zł. Coraz więcej przedsiębiorstw musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą zobowiązań. Problemy meblarstwa mają również wpływ na sytuację branży drzewnej. Zadłużenie w przemyśle drzewnym przekroczyło 100 mln zł, co może być sygnałem narastających trudności finansowych w całym łańcuchu dostaw.
Polska branża meblarska znajduje się w niełatwym momencie. Producenci z Chin, Wietnamu czy Indii stawiają na tanie meble, które zazwyczaj są wytwarzane w warunkach mniej restrykcyjnych środowiskowo. Zalewają tymi produktami europejski rynek. Presja cenowa ze strony Azji zmusza polskie przedsiębiorstwa do zmniejszania marż i walki o utrzymanie pozycji, szczególnie w segmencie ekonomicznym. Nakłada się na to zastój na rynku sprzedaży mieszkań. Powodem są trudności w dostępie do kredytów, ale i niepewność konsumentów spowodowana wojną za wschodnią granicą, która powstrzymuje ich przed zakupem lokum. W efekcie zapotrzebowanie na wyposażenie wnętrz jest mniejsze.
Jak wynika z raportu „Polskie Meble Outlook 2025”, przygotowanego przez Ogólnopolską Izbę Gospodarczą Producentów Mebli i firmę badawczą B+R Studio, wartość produkcji sprzedanej branży meblarskiej w 2024 r. zmalała o 2-5% w stosunku do poprzedniego roku.
Producenci są mocno nastawieni na eksport, ale nie pomaga w tym spadający popyt w Europie. W ub.r. aż o 6% zmniejszyła się wartość sprzedaży za granicę, która od lat napędzała branżę. Wzrósł natomiast import mebli. W minionym roku sprowadzono ich do Polski o ponad 10% więcej niż w 2023 r. W ub.r. rentowność sprzedaży spadła do 5,2 proc., a przeciętne zatrudnienie w sektorze zmniejszyło się o ponad 13% – czytamy w analizie KRD.
Coraz więcej tanich mebli i coraz więcej pieniędzy do oddania
Te perturbacje mają swoje odzwierciedlenie w danych Krajowego Rejestru Długów. Tymczasem zaległości meblarzy stale rosną. W ciągu zaledwie trzech lat zwiększyły się o 40% i obecnie wynoszą 129,9 mln zł. Ma je 3,2 tys. firm. Znacząco, bo aż o 11,9 tys. zł, podskoczyło natomiast średnie zadłużenie. W 2022 r. na jeden podmiot przypadało 28,9 tys. zł, dziś to aż 40,8 tys. zł.
Branża meblarska to zarówno producenci, jak i sprzedawcy. Z danych KRD wynika, że najpoważniejsze problemy mają firmy zajmujące się produkcją mebli. W największym stopniu odczuwają one zawirowania na globalnym i polskim rynku. Prawie 3/4 długów branży należy właśnie do nich, to 91 mln zł. Swoim kontrahentom nie płaci 2,4 tys. przedsiębiorstw, a średnie zadłużenie w tej grupie sięga 38 tys. zł. W tym gronie w najtrudniejszej sytuacji są producenci mebli biurowych i sklepowych, którzy uzbierali 28,9 mln zł długów.
Pozostała kwota nieuregulowanych zobowiązań branży, tj. prawie 39 mln zł, przypada na hurtowych i detalicznych sprzedawców mebli. W KRD figuruje 795 takich firm. Z rejestru wynika, że „wypracowały” one bardzo wysoki średni dług, który wynosi aż 48,9 tys. zł, a więc mocno przekracza przeciętną zaległość w branży.
Kondycja branży meblarskiej w dużej mierze odbija się na sytuacji w sektorze drzewnym, a ten, według danych KRD, jest dziś zadłużony już na 100,3 mln zł. Z problemami finansowymi zmaga się 2,2 tys. firm oferujących wyroby tartaczne, produkty stolarskie i ciesielskie, a średnie zadłużenie wynosi tam 45,4 tys. zł.
Analiza wiarygodności płatniczej, jaką przeprowadziliśmy dla branży meblarskiej, pokazuje, że w ciągu roku nieznacznie, ale jednak, zmniejszył się udział najbardziej rzetelnych przedsiębiorstw z kategorii A, B i C, wzrósł natomiast odsetek firm w kategoriach pośrednich. Migracja z poziomu dobrej oceny do strefy średniego ryzyka może świadczyć o stopniowym pogarszaniu się sytuacji finansowej nawet tych firm, które dotąd świetnie sobie radziły – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Najmniejsi muszą czekać na pieniądze
Przeciętny Polak kojarzy branżę meblarską z kilkoma dużymi firmami, których reklamy ogląda w mediach. Znani są także lokalni producenci, rozpoznawalni na określonym terenie. W rzeczywistości jednak branżę tworzy cała rzesza mikro- i małych podmiotów, bez których te duże nie byłyby w stanie oferować towarów. Są to m.in. zakłady wytwarzające płyty, materace czy akcesoria. Część z nich działa w formie jednoosobowej działalności i to one mają największe problemy finansowe. Obarcza je 72,7 mln zł zaległości – to grubo ponad połowa całej kwoty długu. Resztę, czyli 57,2 mln zł powinny zapłacić swoim wierzycielom spółki prawa handlowego.
Rekordzistą zadłużenia w tej branży jest produkujące meble przedsiębiorstwo z województwa małopolskiego. Działa ono właśnie w formie spółki prawa handlowego, a zgromadziło 2,7 mln zł zaległości. Z tego większość stanowią niezapłacone raty leasingowe.
Jednak to najmniejsze podmioty najbardziej dotkliwie odczuwają problemy rynkowe. Sygnalizują one kłopoty wynikające z wydłużonych terminów płatności oraz rosnących zatorów finansowych, co negatywnie wpływa na ich bieżącą płynność. Presję cenową potęguje również rosnący import mebli z Azji, który wymusza na krajowych firmach obniżanie cen. Obliguje je również do akceptowania dłuższych terminów płatności u odbiorców.
Na firmy z branży meblarskiej silnie oddziałują też rosnące koszty surowców i utrzymująca się inflacja, co ogranicza ich możliwości poprawy marż i utrudnia regulowanie bieżących zobowiązań. Zaległości finansowe w tym sektorze sięgają już 130 mln zł i wiele firm musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą należności. Ostrożna polityka kredytowa banków oraz wysokie stopy procentowe dodatkowo ograniczają przedsiębiorcom dostęp do finansowania zewnętrznego. Coraz więcej mikrofirm meblarskich sięga więc po faktoring, który pozwala szybciej odzyskać środki z wystawionych faktur i wspiera bieżącą działalność – mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
Co blokuje firmy?
Ponad 40% zadłużenia przedsiębiorstw meblarskich, czyli 52,9 mln zł, stanową zaległości wobec funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych. Następne w kolejce do odzyskania pieniędzy są instytucje finansowe – głównie banki oraz firmy ubezpieczeniowe, które czekają na 22 mln zł. Kolejne 12,2 mln zł należy się firmom leasingowym, 9,4 mln zł firmom handlowym, a 6,6 mln zł firmom energetycznym. Problemem są też wzajemne długi branży. Przedsiębiorstwa meblarskie mają do oddania dostawcom wyrobów metalowych i drewnianych, niezbędnych do produkcji towarów, 5,1 mln zł.
Najpoważniej zadłużone firmy znajdziemy w Wielkopolsce. Jest ich tam 537 i obciąża je 26,6 mln zł nieuregulowanych zobowiązań. Na Mazowszu działa 472 przedsiębiorstw z długami wynoszącymi 19,8 mln zł. Natomiast w Małopolsce 258 podmiotów, które nie rozliczyły z dostawcami 12 mln zł.
Co istotne, firmy z branży meblarskiej też mają nierzetelnych kontrahentów, którzy są im winni 19,4 mln zł. Stanowi to ok. 15% kwoty, którą zalegają innym podmiotom, a jednocześnie pokazuje, jak duży wpływ na ich płynność ma niesolidność płatnicza w łańcuchu dostaw.
Źródło: Krajowy Rejestr Długów.