Newsroom

Energetyka konkurencją przemysłu drzewnego

Energetyka obyłaby się bez dopłat za spalanie drewna.

Energetyka konkurencją przemysłu drzewnego

Wojna w Ukrainie i sankcje na import drewna z Białorusi i Rosji spowodowały wzrost cen surowca drzewnego. Równolegle trwa dyskusja, czy biomasa drzewna powinna być nadal spalana jako OZE.

Wpływ produkcji energii z biomasy leśnej na gospodarkę i środowisko Polski, w świetle toczących się negocjacji na temat zmian europejskiej dyrektywy OZE, był tematem dyskusji, która odbyła się 26 stycznia 2023 roku w Centrum Konferencyjnym PAP w Warszawie. Szczególnie mocno wybrzmiał głos producentów płyt drewnopochodnych, dla których spalanie drewna jest olbrzymią stratą.

Spotkanie zainicjował Instytut Spraw Obywatelskich, a w dyskusji uczestniczyli:

  • Augustyn Mikos z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot,
  • Tomasz Majerowski z dyrekcji Lasów Państwowych,
  • Radosław Omachel – dziennikarz „Newsweeka”,
  • Jędrzej Kasprzak – przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych (połączenie online).

Debatę poprowadził Piotr Skubisz z Instytutu Spraw Obywatelskich.

Spotkanie rozpoczęło się od przypomnienia artykułu Radosława Omachela „Tiry z drewnem przekraczają bramy elektrowni co kilka minut. Z dymem idzie tu 20 hektarów lasów na dobę?”.

Jestem dziennikarzem ekonomicznym. Próbowałem opisać grę popytu i podaży na tym rynku – stwierdził Radosław Omachel, autor tekstu. –  Samorządy zamieniają kotły węglowe na zasilane biomasą. Jest coraz więcej tego typu inwestycji. Rośnie popyt na drewno opałowe również wśród odbiorców indywidualnych. Wybuch wojny w Ukrainie spowodował zakaz importu drewna z Białorusi i Rosji. Ceny drewna rosną. To wszystko dzieje się na tle dyskusji, czy biomasa drzewna nadal powinna być spalana jako OZE.

Podczas dyskusji zwrócono uwagę na panujący w Polsce problem z klasyfikowaniem drewna do spalenia.

Powinno zostać wprowadzone rozporządzenie określające parametry drewna energetycznego. Niestety dotąd nie zostało ono w Polsce wydane – podkreślił Augustyn Mikos.

Tymczasem Ministerstwo Klimatu i Środowiska oświadczyło, że wyda takie rozporządzenie dopiero po wprowadzeniu zmian w europejskiej dyrektywie RED, nad którą toczą się właśnie dyskusje. Z kolei Urząd Regulacji Energetyki, który powinien sprawować nadzór nad tym, co trafia do pieców zakładów energetycznych, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli nie tylko tego nie sprawdza, ale i nie ma ku temu narzędzi.

Stosownego rozporządzenia krajowego brakuje od 2016 roku, a pojawiające się głosy o spalaniu lasów spowodowały, że Lasy Państwowe wydały dookreślenie sortymentów najgorszego gatunku drewna.

W Polsce obowiązuje system klasyfikacji jakościowo-wymiarowej, określa się wymiary i wady drewna, a nie to, do czego może zostać wykorzystane – wyjaśniał Tomasz Majerowski z Lasów Państwowych.

To był czas walki z kornikiem, a przepis powstał po to, żeby zaatakowane przez korniki, ścięte drewno mogło być spalane.

Lasy nie poszły do pieca. Degradację udało się powstrzymać – zapewniał przedstawiciel Lasów Państwowych.

ZOBACZ TAKŻE: Drewno drożeje, branża protestuje

W trakcie spotkania Augustyn Mikos przypomniał postulaty organizacji pozarządowych:

  • wprowadzenie opartej na wiedzy naukowej definicji pierwotnej biomasy drzewnej (bez wyjątków),
  • zaprzestanie zaliczania biomasy drzewnej do celów OZE w 2027 roku,
  • kaskadowe wykorzystanie drewna (wprowadzone aktem delegowanym).

Spalanie drewna – energetyka vs. odbiorcy indywidualnymi

Roczne dopłaty do spalania biomasy w Polsce wynoszą 1 mld zł. Te pieniądze można by przeznaczyć na docieplanie domów, fotowoltaikę i w ten sposób zmniejszać zapotrzebowanie na spalanie drewna, biomasy.

Nie dopłacać do spalania drewna w dużych zakładach energetycznych. Energetyka obyłaby się bez dopłat. Nie mówimy przecież, żeby zabraniać ludziom palić w kominkach – precyzował Augustyn Mikos.

Aktualna sytuacja jest trudna również dla producentów płyt drewnopochodnych.

Nasza branża jest w stanie wykorzystać do produkcji płyt każdy rodzaj drewna, łącznie z wtórną biomasą, drewnem poużytkowym. Dla nas spalanie każdego włókna drzewnego jest stratą – mówił Jędrzej Kasprzak.

Spalająca drewno, subwencjonowana energetyka jest dla przedsiębiorców z przemysłu drzewnego i meblarskiego konkurencją, z którą nie mogą walczyć. Nie mają bowiem dopłat.

Polska znajduje się w czołówce krajów UE, które najwięcej dopłacają do spalania biomasy drzewnej. Dla Jędrzeja Kasprzaka spalanie drewna w zakładach energetycznych to najmniej rozsądny sposób realizowania założeń OZE. Piotr Skubisz przypomniał, że od 2008 roku w Polsce zużycie drewna w energetyce wzrosło 140-krotnie. Augustyn Mikos apelował o wielką rozwagę w podchodzeniu do gospodarowania drewnem. Z kolei Tomasz Majchrowski zapewniał, że Lasy Państwowe nie działają na zasadzie popytu i podaży, ale mają własne plany, zatwierdzane przez ministerstwo (tzw. PUL).

Źródło informacji: Fundacja Instytut Spraw Obywatelskich