Edukacja

Efekt pandemii w biurach i lokalach usługowych

221225605

Efekt pandemii w biurach i lokalach usługowych

Jedną z pierwszych najbardziej widocznych oznak pandemii były puste lokale usługowe, biura i zamknięte biznesy. Jakie zmiany przyniósł COVID-19 na rynku nieruchomości komercyjnych?

Piętno pandemii odbiło się na finansach firm obsługujących nieruchomości w tym wynajmujących lokale firmowe. Jak wskazuje Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej, od marca 2020 r. ich zadłużenie wzrosło o prawie jedną czwartą (24%) do 207,6 mln zł. Same mają też do odzyskania od kontrahentów ponad 96,5 mln zł.

W sektorze obsługi rynku nieruchomości działają firmy zajmujące się wynajmem oraz zarządzaniem nieruchomościami na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej, a także kupnem, sprzedażą i pośrednictwem w obrocie nieruchomościami. Łącznie wszyscy przedstawiciele tej branży wpisani do KRD, czyli 3263 podmioty, zalegają na kwotę 207,6 mln zł. W większości są to zobowiązania finansowe wobec banków, dostawców energii i ciepła oraz wtórnych wierzycieli. Następne w kolejce po zapłatę należności czekają firmy doradcze i konsultingowe oraz leasingowe – czytamy w raporcie przygotowanym przez BIG Krajowego Rejestru Długów.

W podobnym stopniu swoich płatności nie regulują najmniejsze podmioty – jednoosobowe działalności gospodarcze (69,8 mln zł długu), jak i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (64,8 mln zł).

Czy pandemia pandemia zamknęła biura i lokale?

Według KRD wraz z nadejściem pandemii koniunktura na rynku nieruchomości firmowych znacząco się pogorszyła. Widać to było chociażby po poziomie inwestycji, których wartość według szacunków CBRE w 2020 r. spadła o ok. 30% r/r. Trend spadkowy widoczny jest też w bieżącym roku. W pierwszym półroczu zainwestowane środki były o 9% niższe niż w podobnym okresie rok wcześniej. Jednocześnie podczas koronakryzysu znacząco urósł dług firm zajmujących się wynajmem, pośrednictwem i obrotem nieruchomości komercyjnych.

W ostatnich latach przed koronawirusem wzrost wartości długu w sektorze obsługi rynku nieruchomości firmowych był bardzo stabilny i nie przekraczał kilku procent rocznie. Pandemia to zmieniła. Od początku marca 2020 roku do końca lipca bieżącego roku łączne zadłużenie w tym sektorze wzrosło bardzo wyraźnie, bo aż o jedną czwartą – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów

Największe zaległości firmy zajmujące się obsługą rynku nieruchomości mają na Mazowszu (71,7 mln zł). To właśnie w tym województwie, a przede wszystkim w stolicy, rynek nieruchomości komercyjnych jest największy. Wiele biur, lokali handlowych czy usługowych w pandemii opustoszało. Poza Mazowszem największe długi doskwierają branży w województwach śląskim (40,8 mln zł) i łódzkim (26,6 mln zł).

Z naszego doświadczenia wynika, że branża wynajmu nieruchomości komercyjnych jest mocno dotknięta konsekwencjami pandemii, wynikającymi m.in. z długotrwałego zamknięcia galerii handlowych. Opłata za dzierżawę lokalu jest jedną z podstawowych w prowadzonej działalności gospodarczej, dlatego podmioty niepłacące za powierzchnię muszą już mieć znaczne problemy finansowe. Widzimy to po natężeniu spływających do nas zleceń odzyskania należności. Zawsze ważna jest szybkość reakcji wierzyciela. Nie można czekać w nieskończoność na zapłatę, bo im później faktury zostaną skierowane do windykacji, tym mniejsza szansa na odzyskanie pieniędzy. A te są potrzebne firmom, aby utrzymać płynność i móc regulować własne zobowiązania. Inaczej same staną się dłużnikami – stwierdza Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.