Choć mój schemat pozornie jest prosty, diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. A w trakcie konsultacji i szkoleń z dziesiątkami firm widziałam, że zwięzłe zdefiniowanie kim tak naprawdę jesteśmy i wybranie zaledwie jednej, czy dwóch cech wyróżniających stwarza ogromne problemy.
Firmy mówią mi “Marta, bo my jesteśmy taką “wyjątkową firmą”, mamy tak wiele specjalizacji i tak wiele zalet”. Problem w tym, że tak mówi większość firm, bo w nie ma w tej sytuacji nic wyjątkowego. Oczywiście, że biznes jest bardziej skomplikowany niż jednozdaniowa definicja!
Ale jeśli nie jesteśmy w stanie sprawić, że nasz klient w czasie kilku sekund zrozumie istotę naszego produktu i podejmie decyzje, czy to potencjalnie coś dla niego, czy nie, możemy nie mieć szansy na opowiedzenie ciągu dalszego i przedstawienie pozostałych szczegółów i zalet.
Czym jest Netflix?
„To platforma z ograniczoną ofertą filmów, seriali, programów i nie tylko. Oglądaj wszędzie. Anuluj w każdej chwili. „
Czym jest Ikea?
„To praktyczne, dobrze zaprojektowane meble w przystępnej cenie, które złożysz sam w domu. „
Czym jest Tylko?
„To 'szyte’ na miarę półki i szafy, które idealnie wpasowują się w codzienność. Darmowa dostawa i zwroty bez zadawania pytań przez 100 dni.”
Nie mylcie tych definicji z hasłem reklamowym. Na hasła przyjdzie jeszcze pora. To definicje specjalizacji i cech wyróżniających tych marek, które natychmiast rysują w głowie klienta wizję tego, co będzie robił z danym produktem i tłumaczą, dlaczego nie warto iść do konkurencji.
Jeśli chcecie sprawdzić taką definicję strategiczną dla jakiejś marki, zawsze możecie wyszukać ją w Google i sprawdzić opis strony pod linkiem. W polu description strony internetowej, którego podgląd właśnie tam widać, marki najczęściej wpisują tę definicję.