Z kryzysu wyjdziemy silniejsi
12 marca, 2021 2023-04-17 12:02Z kryzysu wyjdziemy silniejsi
Jerzy Szejwian, prezes Schattdecor Polska, o znaczeniu relacji z klientami w okresie pandemii, obecności firmy na targach oraz planach inwestycyjnych.
W blisko 30-letniej obecności firmy Schattdecor w Polsce rok 2020 był okresem bez precedensu, podobnie zresztą jak w przypadku wielu innych firm. Co ostatni rok zmienił w filozofii Schattdecor? Jakie negatywne (a może pozytywne) zjawiska uwypuklił: w samej firmie, w relacjach z kontrahentami? O jaką wiedzę jesteśmy dzisiaj bogatsi?
Myślę, że moja opinia nie będzie się zbytnio różniła od opinii tysięcy firm z całego świata – to był rzeczywiście rok wyjątkowy dla bardzo wielu branż. Jako Schattdecor także odczuliśmy skutki zaistniałej sytuacji, ale dzięki temu, że mamy mocne fundamenty finansowe oraz rozbudowaną i sprawdzoną infrastrukturę, przez cały rok zapewnialiśmy naszym klientom ciągłość dostaw, a załodze – bezpieczne miejsca pracy. Już przy pierwszych sygnałach o pandemii zagwarantowaliśmy sobie dostęp do wszystkich niezbędnych surowców i materiałów. Pozwoliło nam to na bieżąco realizować wszystkie zamówienia, a jednocześnie nadal oferowaliśmy wysoki poziom serwisu.
Ubiegły rok pokazał zresztą, że pojęcie bezpieczeństwa nabiera innego znaczenia. Podstawę działań całej Grupy Schattdecor stanowi filozofia firmy, którą konsekwentnie wdrażamy i na której budujemy kulturę przedsiębiorstwa. Walter Schatt, właściciel i założyciel firmy, zawsze podkreślał i podkreśla, że w centrum uwagi stoi człowiek: klient, pracownik, dostawca, a także otoczenie, w którym tworzymy nasz biznes. Powtarza też, jak ważnym jest, aby lubić ludzi. Schattdecor to firma bazująca na fundamentach rodzinnych: uczciwości, rzetelności, życzliwości i partnerstwie. Sukces Schattdecor bazuje na dobrych relacjach, bo wiemy, że bez nich nie da się zbudować wiarygodnej pozycji firmy. Wszystkie nasze działania mają charakter długofalowy i spójny, a ukierunkowują nas kluczowe wartości, takie jak szacunek dla człowieka, dla społeczeństwa i dla środowiska naturalnego.
Jakie pozytywne zjawiska zauważyliśmy? Jeszcze bardziej zaczęliśmy dbać o siebie nawzajem: o bezpieczeństwo naszych pracowników, o pewność ich miejsc pracy, a także o bezpieczeństwo biznesów naszych klientów. Powiem może trochę obrazowo: jeszcze bardziej zbliżyliśmy się do siebie, mimo że wymagany jest społeczny dystans.
Spytał Pan, o jaką wiedzę jesteśmy dzisiaj bogatsi? Przekonaliśmy się, że to, co robimy w Schattdecor od lat, to właściwy kierunek. Zasady opisane w naszej filozofii potwierdziły się w stu procentach, bo są ponadczasowe. Świat się zmienił, ale nasza filozofia sprawdza się nawet w tych trudnych warunkach. Sprawdza się także nasza struktura organizacyjna, sprawdzają się nasi pracownicy, działają wszystkie systemy. Proszę zauważyć, że przez znaczną część roku nasza administracja pracowała zdalnie i – mimo że było to dla nas nowe doświadczenie – przekonaliśmy się, że to wszystko działa. W poprzednich latach nauczyliśmy się pracować procesowo i te doświadczenia okazały się bezcenne przy przejściu na pracę zdalną. Mimo takiej a nie innej sytuacji, ciągle poprawiamy nasze procesy, szkolimy pracowników, planujemy inwestycje, poszerzamy portfolio produktów
Podsumowując: nasz fundament się nie zmienił, zmieniły się tylko okoliczności, w których przyszło nam działać i do których dostosowaliśmy się najlepiej, jak to tylko możliwe.
Wspomniał Pan, że na początku pandemii firma zapewniła sobie odpowiednie ilości niezbędnych surowców i materiałów. Czy to oznacza, że w ubiegłym roku Schattdecor nie miał żadnych problemów z dostawami surowców?
Dokładnie tak. Przez to, że mamy międzynarodowy zasięg – a przypomnę, że dysponujemy m.in. zakładami w Chinach i nasi chińscy koledzy pierwsi zostali dotknięci przez pandemię – kierownictwo Schattdecor bardzo wcześnie miało wyobrażenie, co może nas czekać. Zanim jeszcze z Chin dotarły do nas pierwsze sygnały o możliwych zakłóceniach dostaw, mieliśmy już zakontraktowane takie ilości surowców, jakie były nam potrzebne, by zapewnić dostawy dla klientów. Gdy zapadały decyzje o lockdownie, do nas wjeżdżały ciężarówki z niezbędnymi surowcami.
Po ubiegłorocznym, wiosennym lockdownie przyszło letnio-jesienne odbicie. Dla branży meblarskiej oznaczało to latem nawet dwucyfrowe wzrosty, z rekordową produkcją we wrześniu i październiku ubiegłego roku. Czy Schattdecor, jako dostawca półfabrykatów dla meblarstwa, także „skonsumował” te wzrosty w postaci zwiększonych zamówień?
Tak, jak najbardziej, przy czym muszę powiedzieć, że w marcu ubiegłego roku – gdy to wszystko się w Polsce zaczęło – też mieliśmy chwilę zawahania. Ale mając wsparcie we właścicielach, mając stabilny fundament finansowy i dostosowując się do zmian wywołanych pandemią mogę powiedzieć, że ubiegłoroczny wynik finansowy był dobry, a wolumen sprzedaży, np. folii finish, był w ubiegłym roku rekordowo wysoki. Bazujemy na szerokim portfolio produktów dostarczanych do coraz większej i coraz bardziej zróżnicowanej grupy klientów. Naszym podstawowym produktem w Polsce od dawna jest właśnie folia finish z naszej palety smartfoil. Produkowaną w Polsce folię dostarczamy właściwie na cały świat. Proszę pamiętać, że na międzynarodowych rynkach miały miejsce, jeśli chodzi o lockdown, przesunięcia czasowe. Przykładowo w Chinach zaczęło się wcześniej, ale i wcześniej się skończyło. Dywersyfikacja rynków zapewniła nam względną równomierność w zleceniach. Oferowany przez nasz produkt trafia nie tylko do producentów mebli, ale choćby na drzwi. Wartość sprzedanej przez nas w ubiegłym roku folii drzwiowej znacznie wzrosła w stosunku do 2019 roku. Ta produktowa różnorodność – a my już od lat podkreślamy, że nie jesteśmy wyłącznie producentem papieru, ale producentem powierzchni dekoracyjnych – pozwoliła nam wyjść z kryzysu obronną ręką.
Podobna sytuacja miała miejsce w czasie kryzysu 2008-2009 – wtedy również uratowało nas szerokie portfolio produktów nas uratowało. Natomiast teraz nowością jest praca zdalna, której podczas tamtego kryzysu nie było i która się nam sprawdziła, bo pracownicy okazali się dobrze przygotowani, a przede wszystkim samodzielni.
Podkreśla Pan rolę dobrych relacji. Dla takich firm jak Schattdecor bardzo ważna jest możliwość bezpośredniego spotkania z klientem, możliwość prezentacji produktów i trendów. Jak firma radzi sobie w sytuacji, gdy takiej możliwości nie ma? Czy ma to wpływ na jej model działania?
Oczywiście pandemia spowodowała, że osobiste kontakty stały się jeżeli nie niemożliwe, to na pewno bardzo mocno utrudnione. Na szczęście z pomocą przyszła nam technologia. Życie pokazało, że kontakty online są możliwe i sprawdzają się w praktyce – zarówno u nas, jak i u naszych dostawców oraz klientów. Patrząc z perspektywy już blisko roku mogę śmiało powiedzieć, że jakość tych kontaktów nie ucierpiała. Kluczowa okazała się wiedza o naszych partnerach i ich potrzebach oraz wieloletnia z nimi znajomość. Te bliskie kontakty, wręcz osobiste znajomości, w połączeniu z naszą empatią spowodowały, że nowe realia komunikacyjne sprawdziły się w praktyce. Ale bez tego, co w relacjach z naszymi partnerami wypracowaliśmy przez lata, na pewno komunikacja w czasach pandemii byłaby utrudniona. Z drugiej strony – jestem pewien, że nowoczesną technologią nie zastąpimy bezpośrednich relacji z klientami.
Czy wyobraża Pan sobie przyszłość, w której relacje międzyludzkie, także te biznesowe, zdominują kontakty online?
Myślę, że nie. Nowoczesna technologia ułatwia, a nawet przyspiesza załatwianie pewnych tematów, ale nie jest w stanie na dłuższą metę zastąpić bezpośrednich kontaktów.
Wielkimi krokami zbliżają się targi „Interzum”, dla branży dostawców najważniejsza impreza wystawiennicza, na której właśnie prezentuje się nowości. Jeżeli się odbędą, to z pewnością w innej formule niż dotychczas. Na jaki model prezentacji zdecyduje się firma Schattdecor, oczywiście zakładając, że targi w ogóle się odbędą?
„Interzum” to dla nas jedno z najważniejszych branżowych wydarzeń. Grupa Schattdecor nie będzie miała jednak w tym roku fizycznego stoiska. Prowadzimy rozmowy na temat naszej wirtualnej prezentacji, w której pokażemy nowe trendy i produkty. Wiemy, że w takich czasach jak obecne, klienci dość zachowawczo reagują na nowości, wolą zostać przy starych, sprawdzonych tematach, ale wierzymy, że to się zmieni i odbiorcy znów będą intensywnie poszukiwali nowości.
Dla nas nadzieją na targową normalność i możliwość spotkania z klientami twarzą w twarz są targi „Meble Polska”. Chcemy się pokazać w Poznaniu, ale w innej formule niż prezentowaliśmy się zazwyczaj. Mam nadzieję, że targi się odbędą i nam się to uda.
Pandemia w zasadzie uniemożliwiła firmom długookresowe planowanie, bo sytuacja jest na tyle dynamiczna, że zmienia się już nie z miesiąca na miesiąc, czy z tygodnia na tydzień, ale często wręcz z dnia na dzień. Na ile komplikuje to działalność Państwa firmy?
Słowo „komplikuje” jest za mocne, bo nie mamy z tym problemów. W tych czasach Schattdecor zaczął po prostu działać szybciej, ale według znanych nam zasad i procedur, które wcześniej wypracowaliśmy. W Schattdecor zawsze byliśmy otwarci na zmiany, charakteryzuje nas duża elastyczność w działaniach i dlatego też zaadaptowaliśmy się z łatwością. Oczywiście odczuwamy wpływ dynamiki tych zmian na funkcjonowanie naszej firmy i zdajemy sobie sprawę, że musimy funkcjonować w niepewnym świecie, w którym wszystko jest złożone i niejednoznaczne, ale nie przeraża nas to. Traktujemy tę sytuację jako kolejne wyzwanie. Schattdecor od lat funkcjonuje w świecie, w którym jest dużo zmiennych, dlatego dzisiejsza sytuacja nie skomplikowała zbytnio działania naszej firmy. Oczywiście nikt nie wie, co przyniesie nam najbliższa przyszłość, ale nastawiamy się, by z kryzysu wyjść jako firma jeszcze silniejsza i lepiej zorganizowana. Liczymy na wzrosty sprzedaży, stawiamy na nowe produkty, przygotowujemy się na lepsze czasy i dlatego opracowujemy plany na przyszłość.
Czy w najbliższym czasie polskie zakłady Grupy Schattdecor czekają jakieś inwestycje? Czy zakładają Państwo wprowadzenie kolejnych nowości technologicznych czy produktowych?
Tak jak już wspomniałem jest to w naszych planach. Głównym produktem w polskich zakładach Schattdecor jest folia finish. Polska zresztą jest obecnie światowym zagłębiem produkcji folii. W naszym kraju znajdują się najnowocześniejsze i najbardziej wydajne zakłady produkujące folię. Nie chcę wchodzić zbytnio w szczegóły, ale szacuję roczny potencjał produkcyjny naszego kraju na 850 mln m2. W Polsce Schattdecor ma najnowocześniejsze maszyny produkcyjne z nowatorskimi rozwiązaniami, chronionymi patentami. To know how upewnia nas co do zasadności nowych inwestycji. Planujemy uruchomienie w Tarnowie Podgórnym nowej maszyny lakierującej z technologią ESH – elektronowego utwardzania lakieru. Ta maszyna również będzie naszpikowana najnowocześniejszymi technologiami, a zastosowane w niej rozwiązania będą pierwsze w naszej branży w skali światowej. To wszystko jest opracowywane w naszym międzynarodowym zespole, Grupy Schattdecor. Wiedza z poszczególnych zakładów pozwala nam na realizację tego typu projektów. Tę maszynę planujemy uruchomić na początku 2022 roku. Po tej inwestycji, a także po inwestycjach naszych konkurentów w Polsce potencjał produkcyjny naszego kraju sięgnie 1 mld m2 folii rocznie.
A zakład w Głuchołazach? Czy tam też planowane są inwestycje?
Jeśli chodzi o Głuchołazy, to mamy w planach modernizacje istniejących tam układów i technologii, głównie chodzi tu o technologię ESH.
W strukturze zarządczej Schattdecor do tej pory odpowiadał Pan za obszary związane z produkcją. Czy przestawienie się ze spraw bardziej jednak technicznych na sprawy związane z odpowiedzialnością za całą firmę było dla Pana problemem?
Faktycznie, większość mojej kariery zawodowej związana była z produkcją i techniką. Schattdecor jest firmą produkcyjną i główny ciężar funkcjonowania firmy to produkcja, a prawie 70% załogi to osoby związane z produkcją. Odpowiedzialność za te procesy i tych ludzi, to także znakomita nauka odpowiedzialności za całą firmę. Moja obecna funkcja – prezesa Zarządu – nic nie zmienia w tej kwestii. Od początku pracy w Schattdecor czułem się odpowiedzialny za całą firmę, ponieważ atmosfera i kultura Schattdecor w naturalny sposób budzi takie podejście. Proszę pamiętać, że od lat jestem w ścisłym kierownictwie firmy – początkowo jako kierownik, później jako dyrektor, prokurent, członek Zarządu, rozumiem zatem doskonale co znaczy odpowiedzialność za całą firmę. Z drugiej strony wiem, że nie jestem sam, moi koledzy z Zarządu: Tomasz Achrem, dyrektor sprzedaży, Paweł Fiebig, dyrektor finansowy oraz Łukasz Majcher, dyrektor zakładu w Głuchołazach – to doświadczeni specjaliści i nie dają mi odczuć żadnej niepewności.
Motto Filozofii firmy Schattdecor brzmi „Trzeba lubić ludzi”. Co to hasło oznacza dla prezesa Zarządu firmy Schattdecor?
Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie w kilku zdaniach. Dla mnie sprowadza się to tak naprawdę do pytania: jak ja chciałbym być traktowany? Gdy odpowiemy sobie na to pytanie, to zrozumiemy, co się za tym kryje. Każdy chce być wysłuchanym i usłyszanym, zauważonym i docenionym. Ważne jest, by otrzymać wsparcie i życzliwą radę wtedy, gdy ich się najbardziej potrzebuje. To są kwestie, których każdy z nas chciałby codziennie doświadczać, bez względu na tona jakim stanowisku, w jakim zakładzie, i w jakim kraju pracuje. Lubić ludzi to być szczerym wobec nich i nazywać rzeczy po imieniu. Z tym wiąże się w firmie wiele działań, od lat budujemy bardzo ważną dla nas kulturę dialogu, tworząc partnerskie środowisko pracy.
Reasumując: „Trzeba lubić ludzi” to nie tylko istotna zasada zarządzania, lecz autentycznie żywa filozofia firmy. To jest nasza codzienność w firmie. Człowiek jest zawsze na pierwszym miejscu, ale jesteśmy też świadomi, że gwarancją naszego funkcjonowania jest także stabilność finansowa i budowanie pozytywnego wizerunku na rynku, za czym idzie solidność marki. Od lat idziemy tą drogą i z pewnością będziemy dalej podążać w tym kierunku.
Życząc powodzenia, dziękuję za rozmowę.
ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki
Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2021