Wrześniowa mobilizacja do pracy
6 września, 2014 2023-09-27 8:37Wrześniowa mobilizacja do pracy

Wrześniowa mobilizacja do pracy
Pierwsze egzemplarze z wydania wrześniowego magazynu „BIZNES meble.pl” powinny trafić do Państwa zanim zaczną się targi meblowe w Ostródzie. Nad zmiennym losem tej właśnie imprezy chciałem pochylić się tym razem.
Ponieważ felieton powstaje jednak wcześniej, to mogę jedynie domniemywać, że edycja tegoroczne targi w Ostródzie będą udane, w przeciwieństwie do jesiennej edycji z roku 2013. Przez długi czas, wszystko wskazywało, że również w obecnym roku zorganizowanie drugiej, dobrej wystawy, po udanych targach w lutym, w Poznaniu, będzie graniczyło z cudem. Przy marazmie polskiego rynku meblarskiego, nadal uważam, że przygotowywanie dwóch nowych kolekcji, na wiosnę i na jesień, dla większości firm jest nieuzasadnione. Statystyczny Polak i tak potrzebuje wykonać zakupy mebli raz na cztery lata. Podawanie mu nowości dwa razy do roku przypomina wyścig zbrojeń producentów telefonów komórkowych. Dla uwiarygodnienia przekazu marketingowego o tym, że właśnie posiadamy nowość, promocję czy hit, nie trzeba od razu, nowego modelu.
Meble lepsze niż samochody
Ponieważ, często czerpię natchnienie z dorobku branży motoryzacyjnej, to i tym razem spójrzmy w tę stronę. Podstawowe modele opracowuje się raz na 4 do 7 lat, a co 2-3 lata wprowadza się facelifting. Sam slogan „nowość” można eksploatować przez kilka lat, a pretekstów na promocję jest mnóstwo. Podstawowe modele tworzą wieloletnie serie, które łatwo zidentyfikować pomiędzy kolejnymi generacjami. Z kolei rotacyjne wprowadzanie nowych wersji w gamie oferowanych modeli pozwala na sprawienie wrażenia ciągłego ruchu. Warto nad takim sposobem kształtowania swojej oferty pomyśleć.
Natomiast nie mogę powiedzieć, abym w przypadku mebli mógł wskazać bezpośrednich protoplastów i następców poszczególnych kolekcji. Tu rewolucja goni rewolucję, klient wracający do sklepu staje oko w oko z zupełnie obco brzmiącymi nazwami. Skoro i tak żadnej z nich nie będzie, kiedy wróci do sklepu ponownie, to nie ma sensu ich zapamiętywać. A czy Państwo pamiętają wszystkie nazwy kolekcji, z których posiadacie meble u siebie? A auta, ich marki i modele?
Wróćmy jednak do targów. Kupcy zaopatrzeni w nowości po targach wiosennych, nie mają obecnie wystarczającego ruchu, aby z satysfakcją spieniężyć proponowane nowości. Tymczasem już proponuje się kolejną wystawę i kolejny wysyp nowych mebli. Jedne kolekcje muszą ustąpić innym. Podobnie producenci nie zawsze zdołają uzyskać zwrot kosztów towarzyszących powstawaniu nowych linii wzorniczych.
Targi w Ostródzie – za i przeciw
Jednak po tym, jak gruchnęła informacja o tym, że grupa IMS wystawi się w Ostródzie, tegoroczna sytuacja się zmieniła. Coraz więcej znaczących firm zaczęło deklarować swój udział w targach w Ostródzie. Przedstawiciel jednej z firm stwierdził: Decyzja była taka, że do Ostródy nie jedziemy. Od jednak kiedy wiadomo, że wystawia sią IMS, to zaczęli dzwonić do mnie klienci (przyp. przedstawiciele salonów meblowych) i pytać, czy też będziemy. Wyszło, że nawet 60% naszych klientów odwiedzi targi w Ostródzie. Tak więc, żeby nie zostawiać ich tylko z ofertą konkurencji musimy pojechać również my.
Czy w Polsce jest potrzebna po wiosennej wystawie w Poznaniu, druga jesienna, dobra wystawa meblowa? Śledząc wyżej podaną argumentację można by stwierdzić, że nie. Pozostaje jednak pewne, „ale”. Można na potwierdzenie zgoła odmiennej tezy przytoczyć kilka argumentów. Nie wszyscy producenci są w stanie wystawić się podczas poznańskich targów (mamy 2 tys. firm o zatrudnieniu powyżej 10 osób). Również nie wszyscy klienci mogą dojechać lub dobrze poznać nowości i warunki ofert. Przypomnę, że według GUS nawet 9 tys. handlowców mebli i wyposażenia wnętrz). Przyczyny są merytoryczne, jak i pozamerytoryczne, np. geografia, teoretyczna średnia liczba spotkań na osobę/dzień targowy, ograniczone w końcu miejsce wystawowe. Druga wystawa daje możliwość weryfikacji wcześniej złożonych zamówień, obsługę mniejszych graczy, podmiotów zlokalizowanych dalej od Poznania, czy zamówień z rynków wschodnich. Za drugą imprezą przemawia fakt, że nic nie działa tak dobrze na higienę oferty organizatorów targów jak konkurencja.
Cechą dobrych menedżerów nie jest to, że trwają nieustannie przy raz powziętej decyzji, ale to że potrafią ją zmienić z dnia na dzień, jeżeli wyczują, że zmieniły się warunki. (Bodo Schafer)
TEKST: Tomasz Wiktorski