Branża

Warto myśleć o automatyzacji i digitalizacji

Krzysztof Rykowski, dyrektor Imos Polska.

Warto myśleć o automatyzacji i digitalizacji

Jak na skutek pandemii koronawirusa zmieniło się i jak się jeszcze zmieni meblarstwo w Polsce i na świecie? Odpowiada Krzysztof Rykowski, dyrektor Imos Polska.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Świat w obliczu koronawirusa już nie jest taki sam. Pandemia COVID-19 całkowicie wywróciła życie społeczne i ekonomiczne. System światowej gospodarki stanął na rozdrożu i w wielu jej aspektach utknął pod znakiem zapytania i niepewności. Nie da się zaprzeczyć, że obecna sytuacja, związana z COVID-19, jest sytuacją nową, nie tylko dla rynku branży meblarskiej, ale ogólnie dla gospodarki w skali makro, odnoszącej się do wielkich regionów: państw, a wręcz kontynentów. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z podobnego typu stanem rzeczy – w takim wymiarze, stopniu i zakresie. Jak długo to potrwa, jak się to skończy i jak się z tego podniesiemy? Tego nie wiem. Zadajemy sobie wiele pytań, na które trudno odpowiedzieć.

Nowa rzeczywistość a branża meblarska

Jeżeli spojrzy się na branżę meblarską w Polsce w 2019 r., to widzimy, że wygenerowała ona ponad 11 mld euro. Jesteśmy obecnie na trzecim miejscu wśród światowych liderów produkcji mebli. Analizując dane sprzedaży mebli w latach 2015-2019, widzimy wzrost eksportu o 33,4%, a importu aż o 58,5%. Takie cyfry napawają optymizmem, świadczą o wysokiej dynamice polskiego sektora producentów mebli i dużym jego potencjale. Dlatego, jeśli spojrzymy na rok 2020 i początek pandemii, to widzimy duże spadki. Wraz czasem tendencja ta wyrównuje się, aby pod koniec roku wrócić do normalnego stanu i wzrosnąć z kolejnymi miesiącami 2021.

Trzeba pamiętać, że branża meblarska pośrednio związana jest z innymi sektorami gospodarki. Wszelkie problemy innych branż, przekładają się na trudności producentów mebli. Bo gdy stoi budownictwo, gdy nie działają hotele, sklepy, biura, kawiarnie, to nie ma zleceń na ich remonty, zleceń na nowe wyposażenie i umeblowanie. Wszyscy tracą.

Podobnie z eksportem, który jest kluczowy dla polskich producentów mebli – blisko 90% mebli, komponentów i półfabrykatów wysyłane jest za granicę. Jeżeli więc sytuacja pandemii będzie niekorzystnie rozwijać się w innych krajach, będzie miało przełożenie i niekorzystny wpływ na naszą produkcję.

Polska ma jedną z najniższych recesji w całej Europie. Pomimo wielu obaw, okazuje się, że Polska gospodarka w znacznym stopniu jest bezpieczna i odporna jeśli chodzi o wstrząsy, które zafundował nam COVID-19, zwłaszcza w sektorze branży meblarskiej. Nie bez znaczenia miały tu działania administracyjne. Uruchomiono szereg programów pomocowych, a polityka pieniężna skoncentrowała się na podtrzymaniu gospodarki w możliwie optymalnym stanie.

Planowanie długoterminowe

Trudno zaprzeczyć, że obecna sytuacja związana z COVID-19, daleka jest od normalności. Zakładamy, że rzeczywistość, której teraz doświadczamy, raczej już nie wróci do stanu przedpandemicznego. A jeśli już, to w znacznie zmienionym kształcie.

Dlatego też już teraz warto się zastanowić nad przyjęciem dobrych rozwiązań, metod i biznesowych strategii perspektywicznych, które byłyby korzystne dla firm i ogólnie dla tego obszaru działalności. Trzeba pamiętać, że branża meblarska w Polsce to ponad 27 tys. przedsiębiorstw, które zatrudniają około 165 tys. pracowników. Przyjęcie odpowiedniego know-how przy odpowiednim planie i z uwzględnieniem określonych procedur, to nie tylko realne korzyści bieżące. To również nowy model działania na przyszłość, z którego korzyści może wynieść każde przedsiębiorstwo, zarówno duża, jak i mała firma. O jakie modele działania chodzi?

Niewątpliwym skutkiem pandemii, a raczej jej konsekwencją, którą można obserwować na polu działania wielu firm, było przeformułowanie organizacji pracy, komunikacji i realizacji zleceń, w taki sposób, aby spełniały one wszelkie wymogi bezpieczeństwa i wytycznych administracyjnych. Tego nie dało się uniknąć.

Cześć firm zdecydowała się na pracę zdalną – to okazało się, niejednokrotnie bardzo dobrą decyzją. Umożliwienie pracy w formule home office pozwoliło niektórym firmom zachować ciągłość działalności i zatrudnienia.

Nasza firma, Imos Polska, która działa w zakresie rozwiązań IT, supportu i usług edukacyjno-szkoleniowych zorientowanych na branżę meblarską, wprowadzając możliwość pracy zdalnej dużo zyskała. Dobra organizacja w tym względzie, pozwoliła nam wypracować takie metody wzajemnej współpracy, że obecność w biurze przestała być obligatoryjna. Widzimy sens takiego działania teraz i skłaniamy się do takich rozwiązań w przyszłości.

Jednak mamy świadomość, że nie wszystkie firmy mogą pozwolić sobie na taki model funkcjonowania. Dlatego, zakładam, że w poszczególnych przypadkach firm, trzeba podjąć dodatkowe kroki, zastosować inne narzędzia i strategie wykonawcze, które pomogą wybrnąć z tego pandemicznego impasu.

Wzmocnienie online i digitalizacja produkcji

Nie ulega wątpliwości, że najpopularniejszym i najbardziej powszechnym do tej pory sposobem detalicznej dystrybucji mebli była sprzedaż stacjonarna. Poprzez sklepy i salony meblowe producenci dostarczali klientom ofertę, z której każdy mógł wybrać interesujący go produkt i dokonać zakupu. Ten sposób sprzedaży mebli działał z powodzeniem przez wiele lat, aż do roku 2020, początku pandemii, kiedy zmieniło się wszystko niemal z dnia na dzień – decyzją administracyjną wszystkie sklepy wielkopowierzchniowe zostały zamknięte. Lockdown unieruchomił prawie cały handel.

W obecnej sytuacji, branża producentów mebli, podobnie jak zrobiły to już inne sektory, powinna nastawić się na sprzedaż elektroniczną. Zdecydowanie jest to najlepszy moment.

Również warto pomyśleć o automatyzacji i digitalizacji procesów wytwórczych. Innymi słowy, fabryki mebli, które zdecydują się teraz na wykorzystanie technologii automatyzacji dla usprawnienia produkcji, nie tylko zyskają przewagę produkcyjną względem konkurencji, ale również, w przypadku rozszerzenia się zagrożenia pandemii, zminimalizują straty wynikające z przestojów.

Wykorzystanie narzędzi internetowych i dywersyfikacja oferty, rozszerzająca asortyment o nowe produkty, zmiana strategii marketingowej ukierunkowanej na nowe kanały dystrybucji, ze szczególnym uwzględnieniem Internetu, oraz automatyzacja linii technologicznej wytwarzającej meble, to szansa na wyjście z kryzysu i polepszenie wyników ekonomicznych dla każdej firmy. Spójrzmy, z jakich rozwiązań możemy skorzystać.

Imos iX Net i możliwości projektowania online

Każdy producent mebli wie, jak istotna jest dystrybucja, zwłaszcza jeżeli chodzi o sprzedaż detaliczną. Imos iX Net to zaawansowany konfigurator mebli. Zastosowany na stronie internetowej sklepu, umożliwia klientom łatwe tworzenie indywidualnych projektów mebli i ich zamawianie z dostawą do domu. Konfigurator ten jest prosty w obsłudze i może być obsługiwany niemal z każdego urządzenia – od stacjonarnego komputera, przez tablet, na smartfonie skończywszy. Konfigurator oparty jest o technologię 3D, która znacznie przyśpiesza i ułatwia tworzenie indywidualnych mebli. Wyposażony jest w interfejs, za pomocą którego klient, bez wcześniejszego przygotowania, może w prosty sposób samodzielnie stworzyć dowolny mebel, i dokonać jego zakupu. Dane zamówienia, które generuje konfigurator są następnie automatycznie przekazywane do działu realizacji zleceń i przechodząc przez kontrolę poprawności projektu, wysyłane do fabryki, która realizuje zlecenie. W ciągu zaledwie kilku dni klient dostaje mebel ze szczegółową instrukcję jego montażu.

Zobacz także: Rynek polski jest dla nas najważniejszy

Jak widzimy, technologia ta ma duży potencjał, który daleko wychodzi poza powszechnie znane, tradycyjne schematy salonowej sprzedaży. Nie trzeba przekonywać o tym, jakie daje to korzyści w dobie powszechnej pandemii.

Trzeba jednak wiedzieć, że System Imos ma znacznie większe możliwości i zastosowanie. Przede wszystkim umożliwia kompleksowe projektowanie mebli, ich prezentację i obsługę maszyn wykonawczych CNC.

Imos korzysta z bezpośredniego dostępu do obszernej biblioteki podzespołów i okuć wiodących dostawców. Dzięki tej funkcjonalności, każdy stworzony projekt mebla można zaopatrzyć w dowolne, indywidualne części i wyposażenia.

Podsumowanie

W dzisiejszych czasach konsumenci wymieniają meble częściej niż w przeszłości, co jest w dużej mierze spowodowane rosnącym standardem życia i stałym wzrostem dochodów do dyspozycji we wszystkich obszarach. Zapotrzebowanie na meble ma zatem stale rosnący wskaźnik i miejmy nadzieję, że to się nie zmieni, bez względu na sytuację i kryzys, którego teraz doświadczamy.

Miniony rok bezsprzecznie upłynął pod dyktando globalnej pandemii. Wywróciła ona całkowicie życie społeczne i gospodarcze na całym świecie. Jednak okazuję się, że polska branża meblarska poradziła sobie w tym trudnym czasie nadzwyczaj dobrze, a może nawet świetnie. Jeszcze pół roku temu nikt nie śmiałby nawet rozważać tak optymistycznego scenariusza, którym jest powtórzenie wyniku z 2019, a jednak udało się. Brawo! Nie byłoby to jednak możliwe bez uruchomienia administracyjnych środków pomocowych. Dzięki nim wiele firm pozwoliło zachować płynność produkcji i zatrudnienia.

Jednak warto wyciągnąć z tej sytuacji wnioski, przemyśleć i zadbać o przyszłość – możliwości jest wiele. Zwłaszcza, że pandemia jeszcze trwa i nie wiadomo kiedy się skończy.

Artykuł opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 3/2021