Branża

Podatek nie uderzy w większość salonów meblowych

Marcin Tomiczek, dyrektor Grupy Polskich Kupców Meblowych.

Podatek nie uderzy w większość salonów meblowych

Marcin Tomiczek, dyrektor Grupy Polskich Kupców Meblowych, o projekcie podatku od sprzedaży detalicznej i oczekiwaniach salonów meblowych.

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Ogłoszony w dniu 25 stycznia komunikat Ministerstwa Finansów na temat nowego projektu spełnia przedstawione przez nas oczekiwania salonów meblowych w kilku elementach. Najważniejszymi są takie, iż Rząd przychylił się do wnioskowanego przez nas odejścia od kryterium powierzchni. Ustalił również próg sprzedaży zwolnionej od podatku na relatywnie wysokim poziomie, bowiem jest to aż 18 mln zł netto rocznie. Z punktu widzenia obrotów salonów meblowych średniej wielkości taka kwota wolna pozwoli dużej większości rodzimych firm na uniknięcie nowego podatku. Ewentualnie spowoduje konieczność zapłaty jedynie w niektórych miesiącach i w bardzo niewielkim wymiarze.

Rząd nie uwzględnił natomiast proponowanego przez nas trybu rozliczenia kwartalnego. A to – zważywszy na znane w branży wahania obrotów – wydawało się rozwiązaniem najbardziej sprawiedliwym. Nie udało się również zaliczyć mebli do kategorii produktów nie podlegających ustawie. I to mimo, że podnoszono to ze względu na specyfikę branży oraz niezwykle niski popyt wewnętrzny.

Do salonów meblowych czy do internetu?

Z komunikatu Ministerstwa nie wynika jednoznacznie, czy objęte podatkiem zostaną także internetowe sklepy meblowe. Ponadto, objęcie sprzedaży weekendowej dość dolegliwym podatkiem jest niezbyt precyzyjne. Nie wiadomo na chwilę obecną, czy będzie dotyczyło ono salonów, które prowadzą taką sprzedaż np. poprzez samych właścicieli. Taki rozdział powodowałby dodatkowe utrudnienia rachunkowe – większość zamówień odbywa się na zasadach zaliczkowania i jest odsunięte w czasie.

ZOBACZ TAKŻE: Z dużej chmury mały (podatkowy) deszcz?

Ponadto, sobota traktowana jest przez społeczeństwo jako normalny dzień handlowy, w którym wreszcie można poświęcić zakupom więcej czasu. A na to nierzadko nie ma możliwości w ciągu tygodnia. Stąd też zrównanie jej statusu z niedzielą i świętami wydaje się zbyt daleką ingerencją w swobodę handlu. Nie ma też uzasadnienia społecznego.

Powinien też cieszyć fakt, iż będzie to projekt rządowy, a nie poselski. Jednak wniosek Ministerstwa o zastosowanie trybu odrębnego wynikającego z par. 99 Regulaminu pracy Rady Ministrów może świadczyć o tym, że dalsze procedowanie przebiegnie w szybkim tempie, z bardzo prawdopodobnym wykluczeniem lub znacznym skróceniem konsultacji publicznych lub dalszego opiniowania.