Branża

Kuchnie są złożone, jak ludzkie historie

Adrian Halupczok, właściciel firmy Halupczok Kuchnie i Wnętrza.

Kuchnie są złożone, jak ludzkie historie

Adrian Halupczok, właściciel firmy Halupczok Kuchnie i Wnętrza o historii firmy, ekskluzywnych kuchniach oraz polityce obsługi klientów.

Jak wygląda kuchnia w domu Adriana Halupczoka? Czy lubi Pan spędzać w niej czas, np. na wspólnym gotowaniu z rodziną?

Reklama
Banner All4Wood 2024 - 750x100

Wierzę w tradycję, dlatego kuchnia w moim domu jest utrzymana w stylistyce klasycznej – jest to kolekcja „Bristol”. W życiu prywatnym od zawsze kieruję się zasadą, że klasykę, podobnie jak tradycję, powinno się pielęgnować i przekazywać zamiłowanie do niej kolejnym pokoleniom.

Od zawsze rodzina jest dla mnie najwyższą wartością, a czas z nią spędzany – wprost bezcenny. I choć sam nie gotuję (prym w tym wiedzie moja żona), to z przyjemnością spędzam czas na wspólnym przygotowywaniu posiłków. Ale nasza kuchnia nie jest tylko miejscem, gdzie tworzy się potrawy. To swego rodzaju centrum wydarzeń, serce, które skupia wokół siebie wszystkich członków rodziny i przyjaciół. To tu tętni życie naszego domu i przeplatają się różnorodne emocje.

Jako głowa rodziny – mąż i ojciec – hołduję tradycji i klasyce, natomiast jako biznesmen i przedsiębiorca podążam w kierunku nowoczesności. Na tym polu wybieram innowacyjne, nowoczesne, często minimalistyczne kuchnie, które dają nieograniczone możliwości kreowania nowych rozwiązań.

Podobno już od czasów szkoły podstawowej marzył Pan o założeniu własnej firmy produkującej meble. Skąd u tak młodego człowieka wzięło się tak ukierunkowane marzenie?

Jestem osobą zdecydowaną w działaniu. Chyba tak naprawdę to marzenie było ze mną od zawsze, a wizja kreowania i produkowania najwyższej jakości mebli towarzyszyła mi od młodzieńczych lat. Jednak budowanie marki postanowiłem rozpocząć nie od marzeń, a od solidnych podstaw. Poznałem tę branżę od podszewki – od metod i tajników produkcji mebli luksusowych, po skuteczne zarządzanie przedsiębiorstwem. Cenne doświadczenie zdobywałem zarówno w przedsiębiorstwach w Polsce, jak i w Europie Zachodniej. Nabrałem pewności biznesowej i 14 lat temu założyłem firmę, którą z powodzeniem prowadzę i rozwijam do dziś.

Czy ciężko było podjąć decyzję o założeniu własnego biznesu? Z jakimi aspektami najtrudniej było się zmierzyć na początku działalności?

Dla zdeterminowanego do działania człowieka, rozpoczęcie własnej działalności biznesowej nie jest trudne, ale z pewnością jest kluczowe, bo od tego momentu wszystko się zaczyna, przybiera nowy obrót i nadaje pęd. Pewne obawy, jeśli wówczas się pojawiły, związane były z moją rodziną. W momencie podejmowania decyzji o założeniu firmy miałem już żonę i córkę, zdawałem sobie więc sprawę, że ewentualne niepowodzenie dotknęłoby nie tylko mnie.

Na początku działalności towarzyszyła mi pewna niewiadoma przed nieznanym, ale i ogromna nadzieja dodająca wiatru w skrzydła. Przecież doskonale wiedziałem co i jak chcę robić. Tworzenie luksusowych mebli było moim marzeniem, obraną ścieżką życiową, którą jedynie dostosowywałem do panujących warunków rozwoju. Przyznaję, że choć już w tamtych czasach byłem świadomy tego, co pragnę osiągnąć, to jednak nie miałem pewności co do tego, z jakim odzewem spotka się produkt finalny. Na tym pierwszym etapie działalności mogło mnie to niepokoić pod kątem biznesowym. Na szczęście, szybko okazało się, że moje obawy były bezzasadne. Najpierw zyskałem uznanie na Śląsku i Opolszczyźnie, następnie w skali krajowej. Dziś nasze aranżacje budzą coraz większy zachwyt, o czym świadczą liczne branżowe nagrody, jak „Złoty Medal MTP” czy miano finalisty konkursu „Dobry Wzór”.

Porównując, obecnie podejmowane decyzje dotyczące zarządzania tak rozwiniętą firmą, zatrudniającą aktualnie blisko 150 osób, mają dużo większy ciężar, wciąż wymagają wielkiego zaangażowania i nadal w pełni mnie pochłaniają. To nie tylko moja praca, ale też wielka życiowa pasja, w rozwijaniu której pomaga mi rodzina i doskonały zespół współpracowników.

Dlaczego od początku postawił Pan na kuchnie? Później zaczął Pan wytwarzać również inne meble, jednak to właśnie kuchnie zawsze dominowały w Państwa produkcji…

Kuchnie są złożone, jak ludzkie historie. Ich projekty są skomplikowane, wieloetapowe, nieoczywiste w początkowym stadium tworzenia. Następnie ewoluują, by stać się odzwierciedleniem marzeń i uczuć konsumentów. Dają piękny, satysfakcjonujący efekt końcowy – kuchnie naszego autorstwa stają się tętniącymi emocjami, kluczowymi miejscami w domach naszych klientów. Mamy pełną świadomość, że nasze aranżacje są ze swoimi nabywcami przez długie lata, stają się częścią ich codziennego życia.

Nasza firma jest nadal otwarta na inne potrzeby rynku meblarskiego, zważywszy na nieograniczone możliwości technologiczne jakimi dysponujemy. Wielokrotnie realizowaliśmy zamówienia dotyczące innego rodzaju mebli, np. łazienkowych, salonowych czy dedykowanych do miejsc użyteczności publicznej, jednak naszym sztandarowym produktem są właśnie kuchnie.

Dziś firma Halupczok kojarzona jest przede wszystkim jako producent kuchni ekskluzywnych. Co sprawiło, że właśnie w tym kierunku wyewoluowała Państwa oferta?

Na rynku brakuje firm wykonujących meble na zamówienie, którym zaawansowany technologicznie park maszynowy pozwala na realizację projektów wysokiej jakości, a jednocześnie indywidualizowanych i w 100% odzwierciedlających oczekiwania klienta. Uzupełniamy tę niszę, realizujemy najbardziej śmiałe pomysły i wizje. Niewiele firm może z nami konkurować.

Z danych zamieszczonych w raporcie firmy KPMG pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce,  edycja 2017” wynika, że w Polsce mieszka obecnie ok. 1,1 mln zamożnych osób, a do roku 2020 ich liczba może wzrosnąć do 1,4 mln. Czy sukcesywny wzrost tego rynku widać także z Państwa perspektywy?

Zdecydowanie, my także zauważamy wzrost zainteresowania dobrami ekskluzywnymi zarówno w Polsce, jak i na świecie. Z naszej perspektywy przejawia się on w dużej liczbie zamówień jakie otrzymujemy. Z roku na rok rośnie popyt i zainteresowanie kolekcjami naszej marki.

Kto jest Państwa docelowym klientem? Proszę spróbować nakreślić profil takiego konsumenta pod kątem statusu społecznego i materialnego, wykształcenia, miejsca zamieszkania itp.

Realizujemy marzenia klientów, bez względu na jakiekolwiek podziały. Jednakże,  jak wynika z naszych wieloletnich obserwacji i badań, osobami lubującymi się w meblach marki Halupczok są przede wszystkim klienci premium. Wymagający, zdecydowani, mający swoją wizję i kochający funkcjonalizm. Ceniący sobie z jednej strony unikalne piękno, indywidualizm i ponadczasowy design, a z drugiej – wygodę i niezawodność. Klient premium wybiera produkty, które ze względu na standard wykonania czy innowacyjność będą mu długo służyły. Nasza firma potrafi sprostać tym wymaganiom.

Dodatkowym atutem jest indywidualizm aranżacji kuchennych. Proces tworzenia kuchni w dużej mierze oparty jest na współkreowaniu jej z przyszłym właścicielem. W efekcie końcowym staje się ona w pełni spersonalizowana, niemalże sygnowana jego osobowością, odzwierciedlająca w 100% jego potrzeby i aspiracje.

Jakie czynniki sprawiają, że daną kuchnię można określić mianem „ekskluzywna”?

Nasze kuchnie produkowane są z najwyższej jakości materiałów powstałych przy udziale nowoczesnych technologii (np. nanotechnologii) oraz wyposażone są w wysokiej klasy sprzęt. Każdy detal jest dopracowany w najmniejszym szczególe. Wiele elementów jest wykonanych ręcznie przez rzemieślnika, co dodatkowo podkreśla ich niepowtarzalność. Właśnie dlatego nasze kuchnie są tak unikalne i wyjątkowe. Jesteśmy niezwykle dumni również z tego, że udaje nam się tworzyć projekty, które nie tylko odpowiadają na wymagania i oczekiwania klientów, ale i wyprzedzają je, wykraczając poza ich marzenia. Dzieje się tak m.in. dzięki stosowaniu pionierskich na skalę krajową rozwiązań opracowanych przez naszą firmę. Przykładowo, w tym roku jeden z naszym nowatorskich pomysłów – związany z systemem regulacji wysokości umieszczenia szuflad wewnętrznych – uzyskał patent krajowego Urzędu Patentowego.

Jaka jest przeciętna wartość zamówienia, które składają Państwa klienci? Czy zmieniła się ona znacznie na przestrzeni ostatnich lat?

Na cenę produkowanych przez nas mebli wpływa koszt i rodzaj materiałów, z jakich będą wykonane, dobór rozwiązań oraz stopień zaawansowania projektu. W tym procesie wszystko ma znaczenie i jest ściśle ze sobą połączone. Realizujemy projekty z nieograniczonymi budżetami, jak i te których pule funduszy są minimalne. Zawsze staramy się dostosować do oczekiwań i pragnień zamawiającego, znaleźć konsensus pomiędzy jego marzeniami o doskonałej kuchni a możliwościami finansowymi. Zakres jest bardzo szeroki, a zaczyna się od kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Na przestrzeni lat koszt rośnie nie bardziej aniżeli inne wskaźniki makro- i mikroekonomiczne, niezależne od przedsiębiorców. Jednocześnie nasze kolekcje tworzone są z nowoczesnych materiałów dostępnych na rynku globalnym, zawsze niezwykle funkcjonalnych i coraz bardziej odpornych. Dochodzą do tego liczne autorskie rozwiązania firmy w zakresie designu i funkcjonalności, np. wspomniany patent. Wszystko to podwyższa prestiż mebli, a jednocześnie odnajduje swoje odzwierciedlenie w ich wartości.

Od kilku lat firma Halupczok buduje sieć studiów kuchennych w różnych miastach Polski. Aktualnie znajdują się one m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Opolu, Katowicach i Kaliszu. Czy są w planach kolejne lokalizacje? Ile Państwa studiów firmowych będzie funkcjonować docelowo?

Stawiamy na rozwój firmy, tym bardziej, że nasza marka jest coraz lepiej  rozpoznawana zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Prowadzimy inwestycje w zakresie infrastruktury administracyjnej,  produkcyjnej i parku maszynowego – nowa hala (1.800 m2) oraz biurowiec (800 m2) zlokalizowane w siedzibie firmy zostaną ukończone w pierwszej połowie tego roku. Obszar produkcyjny poszerzy się o automatyczne komory lakiernicze, nowoczesną szlifiernię, dwa centra CNC oraz zintegrowany magazyn. Planujemy wzrost zatrudnienia i tym samym zyskamy większe moce produkcyjne.

Rozwijamy również sieć naszych firmowych salonów. Aktualnie mamy ich dziesięć. Naszym celem jest obecność w największych miastach Polski – chcemy być blisko klientów i ich potrzeb. Teraz jesteśmy na etapie realizacji planów rozwojowych i ekspansji naszych studiów kuchennych. W niedalekiej przyszłości planujemy wzbogacić ich sieć o co najmniej dwa nowe. Nie wykluczamy również ekspansji zagranicznej.

Taki asortyment wymaga też wyjątkowej oprawy i najwyższego standardu obsługi klienta. Czego może się spodziewać osoba, która przekracza próg jednego z Państwa studiów kuchennych?

Klienci czują się w naszych salonach przede wszystkim komfortowo i swobodnie, jak w swoim domu, ale też wyjątkowo. Zawsze służymy fachową pomocą. Członkowie zespołów salonowych mają wykształcenie w kierunku aranżacji wnętrz, a ich wiedza jest systematycznie uzupełniana przez system cyklicznych szkoleń na temat sprzętu AGD, funkcjonalnych rozwiązań i nowatorskich materiałów. Na każdym etapie współpracy do dyspozycji klienta jest cały zespół fachowców, a także menedżer projektu, czyli osoba, która czuwa nad jego sprawną realizacją. Opracowujemy pełną technologię, przygotowujemy prototypy oraz próbki do wglądu i oceny przez klienta.

Niebawem w naszej siedzibie zostanie udostępnione atelier wystawiennicze czyli showroom, który stanie się centrum prezentacji najnowszych rozwiązań (w tym opatentowanych przez firmę Halupczok), nowoczesnych materiałów, urządzeń i sprzętu klasy premium. Będzie to również miejsce dedykowane kreatywnej pracy nad projektami nietypowymi, wspartej bezpośrednią konsultacją technologiczną, niezbędną przy realizacjach niekonwencjonalnych.

Wspomniał Pan, że mają Państwo klientów również za granicą. W przypadku tego typu asortymentu eksport jest chyba sporym wyzwaniem?

Już od wielu lat docieramy z naszymi kolekcjami kuchennymi daleko poza Polskę i przełamujemy stereotypy. Jestem z tego niezwykle dumny. Cieszę się, że najwyższa jakość i piękno mebli naszej marki są tak szeroko doceniane na świecie. Jest to zarówno dla mnie, jak i dla nas jako zespołu, niezwykle satysfakcjonujące. Jednocześnie uważam to za honor, iż możemy być ambasadorem polskiego meblarstwa na świecie. To wielki zaszczyt, ale i równie wielka odpowiedzialność.

Mamy klientów m.in. w Wielkiej Brytanii, Czechach, na Słowacji, w Niemczech, Austrii, Szwajcarii czy Skandynawii. Jedno z ostatnich zleceń realizowaliśmy w Izraelu, a jednym z ciekawszych miejsc, gdzie trafiła nasza kuchnia była Mongolia. Dzisiaj wszystko jest możliwe. Tym bardziej, że mamy własną flotę pojazdów dostawczych wraz z rozbudowanym działem logistyki i profesjonalnymi ekipami montażystów – to nam zdecydowanie ułatwia cały proces.

W działaniach marketingowych stawiają Państwo m.in. na efektowne eventy, pokazy gotowania i współpracę ze znanymi kucharzami, np. Pascalem Brodnickim czy Wojciechem Modestem Amaro. Wydają też Państwo własny magazyn, będący narzędziem komunikacji z klientem. Czy tego typu działania będą kontynuowane czy też planują Państwo zaskoczyć klientów czymś nowym?

Prężnie się rozwijamy. Staramy się być coraz bardziej dostrzegalni na światowym rynku meblarskim. Zmieniamy się wraz z panującymi trendami i ulepszamy sposoby promocji marki, jednak nie sprzedajemy tylko „martwego” produktu, ale i pozytywne emocje nierozerwalnie z nim związane. Ten rok będzie obfitował w działania, które z pewnością będą zaskakujące – to kwestia niedalekiej przyszłości.

Kreujemy kuchnie doskonałe zarówno pod kątem aranżacyjnym, jak i smakowym, stąd pokazy gotowania na żywo, tzw. „live cooking shows”. Podczas nich prezentujemy praktyczną stronę kuchni, jej funkcjonalne rozwiązania czy zastosowaną ergonomię. Obecnie ambasadorem naszej marki jest Pascal Brodnicki – znakomity kucharz, wirtuoz kulinarny, wciąż poszukujący nowych smaków i inspirujący miłośników gotowania w Polsce i w Europie. Jesteśmy niezwykle dumni, że możemy cieszyć się zaufaniem znanych osób z życia publicznego, które także znajdują się wśród naszych klientów.

Dziękuję za rozmowę.

ROZMAWIAŁA: Anna Żamojda

Wywiad opublikowany został w miesięczniku BIZNES.meble.pl, nr 4/2018