Branża

Każda współpraca nas rozwija

Jan Lenart podczas wykładu na warsztatach w Schattdecor w Tarnowie Podgórnym, ok. 2014 r.

Każda współpraca nas rozwija

Rozmowa z Janem Lenartem, założycielem i właścicielem firmy Dig-Net Lenart.

Rozmowa opublikowana została w książce „Wizjonerzy i biznesmeni” (t. 2), wydanej przez Wydawnictwo meble.pl w 2018 r. Poniżej piętnasty rozdział tego wywiadu. Czternasty rozdział można przeczytać tutaj: Musimy być razem

Od bodaj dwóch lat współpracujecie z Programem Edukacyjno-Projektowym PE-P, realizowanym przy Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Po co w ogóle zaangażowaliście się w ten projekt?

Nigdy nie uważaliśmy, że jesteśmy najmądrzejsi, że nasze projekty są idealne. Cały czas szukamy weny, szukamy możliwości współpracy z projektantami, by można było wdrażać programy, nie tylko nasze modele, ale też zaprojektowane przez profesjonalistów. Rzeczywiście, już po raz kolejny bierzemy udział w Programie Edukacyjno-Projektowym PE-P. W 2017 roku przepracowaliśmy z PE-P-em naprawdę bardzo dużo godzin, bo nastawiliśmy się na to, by młodzi ludzie przy współpracy z nami zaprojektowali gamę mebli, które będą mogły wejść do produkcji.

Montaż regałów na hali magazynowej Dig-Net, wrzesień 2017 r.
Montaż regałów na hali magazynowej Dig-Net, wrzesień 2017 r.

Jakie były efekty współpracy z PE-P-em?

Mieliśmy plany na szybsze wdrożenie tych mebli, ale okazało się to dość skomplikowane. Ze względu na to, że rozpoczęliśmy współpracę z dużymi sieciami zagranicznymi, musieliśmy dostosować nasze produkty do modelu sprzedażowego tamtych firm, co skutkowało zmianami konstrukcyjnymi w niektórych meblach, zmianami instrukcji montażu, sposobu pakowania i wielu innych rzeczy, które musieliśmy poprawić czy przekonstruować. Zajęło nam to tak dużo czasu, że dopiero teraz, pod koniec roku, dwa pierwsze modele mebli opracowane w ramach PE-P-u, które pokazaliśmy na targach „Meble Polska 2017” w Poznaniu są wdrażane. Wszyscy czekali na to bardzo długo, mam nadzieję, że teraz pójdzie już z górki.

Rozumiem zatem, że jesteś usatysfakcjonowany z tej współpracy?

Tak, zawsze uważałem, że każda współpraca, rozmowa i spotkanie nas rozwija. Jeżeli możemy sobie wzajemnie pomóc, to przecież warto spróbować. A może uda się stworzyć coś, co będzie przebojem na dłuższy czas, nie tylko na jeden sezon.

A jak oceniasz studentów – bo przecież to byli studenci, a nie jacyś zawodowi projektanci – i ich przygotowanie do późniejszego zawodu projektanta? Dużo musieliście poprawiać, zmieniać w ich projektach?

Wyobrażenia kogoś, kto nie miał związku z produkcją mebli zawsze trzeba skorygować do możliwości produkcyjnych. Narysować, zaprojektować można wszystko. Pozostaje kwestia, aby zastosować to w przemysłowej produkcji. Pojedyncze modele zawsze można zrobić, ale tu chodzi o produkcję przemysłową. Myślę, że studenci mają otwarte głowy, w tym roku poznaliśmy bardzo fajnych ludzi, którzy mieli ciekawe wizje.

To znaczy jakie?

Przede wszystkim bardzo konkretne i sprecyzowane. Chodziło o to, by były to meble funkcjonalne. Pod tym względem pomysły były naprawdę bardzo ciekawe, kolorystyka również była innowacyjna, korzystaliśmy też z druków cyfrowych, co jest novum na naszym rynku. Co prawda pokazywaliśmy już wcześniej nadruki cyfrowe na meblach, ale podchodziliśmy do tego bardzo ostrożnie. W tym roku rzeczywiście te modele miały charakter bardzo nowoczesny, stylistycznie były bardzo świeże. Zobaczymy, jak rynek je przyjmie, ale pierwsze oceny były bardzo pozytywne.

Dig-Net: Widok na biura i halę produkcyjną (po prawej) oraz halę magazynową (po lewej), 2017 r.
Dig-Net: Widok na biura i halę produkcyjną (po prawej) oraz halę magazynową (po lewej), 2017 r.

Rozumiem zatem, że były to projekty, które wpisały się w credo firmy: Meble inne niż wszystkie?

Tak, zawsze staraliśmy się takie meble tworzyć. Ktokolwiek do nas przyjeżdżał, to zawsze kojarzył, że Dig-Net to firma, która robi meble inne niż całe Kępno. I póki co udaje nam się to. Zobaczymy, jaki będzie ich dalszy żywot, bo to jest najlepsza miara tego, czy był sens wchodzić w ten projekt, czy nie, ale one dopiero wchodzą na rynek, zobaczymy zatem…

ROZMAWIAŁ: Marek Hryniewicki

Ciąg dalszy wywiadu z Janem Lenartem w rozdziale: Produkt się zmienia, marka pozostaje